W ogole, ciekawe jaki efekt bedzie mialo to 100dni. I ile dobrych rzeczy bedziemy dostrzegac pod koniec (podejrzewam ze wiecej).
4/100: dobreeee śniadanie, zobaczenie osoby ktora poprawia mi humor, przestaly mnie bolec miesnie. W perspektywie jeszcze dwie godziny zajec, smaczny obiad i spokojne popoludnie, a pod wieczor cwiczenia 😉 no i cieszy mnie, ze mam zapal do pracy! 🙂
2/100 cieszy mnie moja mała 🙂 nie daje mi nic zrobić i totalnie deorganizuje mi dzień, ale widok jej skaczącej w łóżeczku jak się obudzę jest bezcenny 🙂
1/100 Jako że wiosna zaproponowała dziś swoją czarno-białą odsłonę, cieszę się, że mogę na nią patrzeć z poziomu kanapy, z domu, z filiżanką gorącej kawy 🙂
Lotna, co to kurka? 😲 Zeby tylko do tylko do stolicy nie doszlo 😂 Bo temperatura bardzo zimowa u nas, tylko czekam, az sie deszcze w snieg z deszczem zamieni 😉
wendetta, ja tu 1000m npm mieszkam, myślę, że stolica jest bezpieczna 🙂 Zresztą nasz miejscowy pan góral powiedział, że jeszcze tylko jutro i wiosna, a on ma zawsze rację 😉
1/100 Cieszy mnie pierwsza wspólna noc z partnerem na nowym mieszkanku w naszej świeżo odmalowanej (własnoręcznie i z sukcesem) sypialni (kolor: plantacja kawy :P). Wyspaliśmy się, zjedliśmy wspólne śniadanko i stwierdziliśmy, że bosko znów zamieszkać razem 🙂
Dziś taki dzień, że mi optymistycznej z natury ciężko było znaleźć "to" ale wyszłam na dwór, pozwoliłam dziecku robić co chce wykąpało sie w kałuży a ja choć na moment się uśmiechnęłam moje 4/100,
1/100 - cieszy mnie to że uporałam się z bałaganem w moim pokoju, że trochę przyczyniłam się do znalezienia nowej pracy dla mojej mamy, że (patrząc po nagraniach) zrobiłam jakieś postępy w porównaniu z filmikami sprzed 2 lat, że już od dzisiaj mam wolne. Nawet egzaminy gimnazjalne mi dziś mało straszne 🤣
Meise, super, oby tak dalej (i zazdroszczę rzecz jasna :P )!
4/100 Mimo, że dzień był mocno posr....., było w nim coś mega pozytywnego - pierwszy raz spędziłam z roczną bratanicą sama 2 godziny (no jednak nie całkiem sama, bo przez jakieś pół godziny była ze mną Małgo :kwiatek: ), ani razu nie zapłakała, uśmiechy strzelała co chwilę, a po powrocie jej mamy nadal robiła do mnie cudowne miny i się śmiała 😍 😅 I nawet fotę będę miała! Dorzucę później 😉 edit: dorzucone
Pojechałam do stajni z koleżanką z uczelni i spędziłyśmy razem fajne przedpołudnie. Koń też mnie cieszy, brakowało mi tego i mam wielką radochę, że znowu jeżdżę 😀
AleksandraAlicja, patrzę że podobne rozrywki dziś miałyśmy;] P.S. mam nadzieję ze twoje dziecko nie naśladowało psa jak moje i nie piło na czworaka z kałuży...
sznurka, picie z kałuży na szczęście już mu się znudziło 😂 A Lew też je psią karmę? Ostatnio już mówiłam mężowi, że może by mu jakiegoś Juniora zamówić 😁