Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Też mam na ten temat przemyślenia w związku z tym, że musiałam kupić synkowi rosnącemu jak na drożdżach kolejną kurtkę zimową.
Po wielu dniach oględzin i namysłu zdecydowałam się i kupiłam ciepłą kurtkę "przejściową", zamiast typowo zimowej. Zimy w naszym pięknym kraju i tak już nie ma i nie będzie, na narty w Alpy się nie wybieramy, a jak się na kilka dni zrobi naprawdę zimno, to mu założę pod nią dodatkowy polar. Pora "przejściowa" trwa przez 8 miesięcy, nie ma różnicy.
A buty śniegowce powinny się nazywać błotowce. 😁
Julie - w tamtym roku dowaliło zimą w styczniu i lutym, przynajmniej na Podkarpaciu 😉


Wkurza mnie!! mijanie się samochodami na wąskich dróżkach i pchanie się ludzi na bezczela, jedzie na chama choć to jego strona zajęta, albo stanie na środku i patrzy, albo co gorsza łapami wymachuje :/ Zero uprzejmości, zjechania chociaż trochę na pobocze, jak ja trochę zjadę to tym bardziej jedzie i mnie spycha :/ Co gorsza 75% to są faceci, a 25% dziunie w drogich (ich zdaniem) Suv-ach, co to mają "terenówki" do jazdy po asfalcie. A żeby ich!! A jak zjadę na moją wiochę tzn obrzeża miasta to zaraz jakoś inaczej, ludzie zjeżdżają, szukają miejsca, dziękują sobie.

Ogólnie to wkurza mnie to, że Rzeszów coraz bardziej ma klimat wielkomiejski, ludzie jacyś wiecznie wku...ni, zalatani, nieobecni. Dawniej była fajnie chociaż może i wiochą zajeżdżało  😁 ale ludzie jacyś swojscy a nie hieny takie  😀iabeł:
No!
gwash, Ja dokładnie pamiętam zimę w zeszłym roku w zachodniopomorskim, bo zrobiliśmy raz kulig 6 stycznia i potem czekaliśmy na śnieg, żeby zrobić jeszcze raz i się nie doczekaliśmy.
https://m.kwejk.pl/obrazek/3115399/na-placu-zabaw.html 😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 stycznia 2018 16:43
Gwash, o rany, skąd ja to znam! Ulica dojazdowa do mojego bloku jest tak zastawiona autami, że zrobiła się wąska jak jednokierunkowa. Ci wjeżdżający mają swój pas zastawiony, więc powinni przepuszczać tych z dołu, wyjeżdżających. Niestety bardzo często pchają się na chama, jak już ktoś jedzie z dołu i są cyrki z mijaniem na milimetry, bo jaśnie Pan nie poczeka 20 sekund. Z małymi autami to jeszcze przejdzie, ale jak się tak wepchnie kurier transitem czy sąsiad loganem mcv, to już jest problem. I najczęściej ten z dołu się cofa, bo ten z logana to straszny dziad, jeśli chodzi o parkowanie i ruch po osiedlu, a kurierzy to wiadomo, czasu na manewry nie mają.
W ogóle ilość miejsc parkingowych w porównaniu do ilości aut to tutaj dramat, jak wracam ze stajni po 21, to często nie mam już gdzie zaparkować.
Facella ja to bym chyba przypolowała sąsiada w wolny dzień i stanęła jak wryta zmuszając go do cofnięcia, ale ja zły człowiek jestem  😀iabeł:
wkurza mnie ilość deszczu jaka spadła przez ostatnie miesiące 😵 dzisiaj padał "śnieg, który zaraz rozpuścił się i w efekcie błota i kałuż jest jeszcze więcej 😤  chyba pierwszy raz w życiu nasze konie tyle czasu spędziły w stajni


Mnie z jednej strony ta jesienno-wiosenna-deszczowa zima wkurza, ale z drugiej cieszy. Bo wciąż na padokach mamy trawę, a jak jest trawa, jest motywacja do ruszania się. Przy sianie by parkowały caly dzień. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło  😀
Pogoda, znowu pada, mży  🤔
Wkurza mnie ciągła debilna zmiana w przepisach, papierach i wymogach.  🤔wirek:
Do tej pory dyżurując w oddziale psychiatrycznym w innym mieście wystawiałam rachunki na których między innymi pisałam "dyżury medyczne w oddziale psychiatrycznym w miesiącu takim i takim".  A teraz się okazało, że kadrowa nie przyjmie mojego rachunku! Mam dymać samochodem 60 km i przywieźć inny rachunek. I mam tam napisać "świadczenie zdrowotne w oddziale psychiatrycznym w miesiącu takim i takim".
czyli- już nie ma dyżuru. Jest teraz- świadczenie zdrowotne. I już nigdy nie pojadę na dyżur. Bo pojadę udzielać świadczenia zdrowotnego.  🤔wirek: I nigdy już nie powiem koleżance " a wiesz..wczoraj na dyżurze...", tylko powiem " a wiesz...wczoraj udzielając świadczenia zdrowotnego po godzinie 15:30 "  🤔wirek:
ooooooook....    🤔wirek: 🤔wirek:
tunrida, Pomijając debilność tej zmiany, to dlaczego masz dymać 60 km samochodem, nie możesz wysłać pocztą? 🙂
Niby mogę, ale wtedy dojdzie za późno i zapłatę za to świadczenie zdrowotne dostanę nie po 15-tym, ale po 25 czy jakoś tak. Więc staram się rachunki składać na czas. Nie no...nie będę specjalnie jeździć, dam koledze i poproszę by zaniósł przy okazji. Trudno
Rozumiem.
Mam dosc brutalności i agresji ktora atakuje mnie z kazdej strony! Mam odczucie, ze w telewizji w kazdym serialu czy filmie mordują sie albo co najmniej daja sobie po mordach. Na Facebooku wciaz widze zdjecia rozjechanych zwierząt, ewentualnie takich mocno skatowanych. Teraz znowu wyskoczyła mi kampania Tary ze zdjęciami z zabijania konia. Wszędzie krew i trupy. Wjeżdżając do mojego miasta mijam billboard ze zdjęciami zmasakrowanych płodów. Mam juz dosc patrzenia na smierć, brutalność i agresje. Mam odczucie ze pare lat temu nie byłam bombardowana takimi treściami z kazdej strony.
Dlatego warto ograniczyć internety i tv :-)
Ja poblokowałam takie strony, znajomych, którzy udostępniali podobne rzeczy, mało interesujące treści itp. Teraz moj facebook to głownie bliscy znajomi i ich zdjęcia i inspiracyjna grupa remontowa 🙂 Polecam, trochę czas to zajmuje.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lutego 2018 17:34
Nie tyle wkurza, co strasznie stresuje.
Jestem młodym kierowcą, mam prawo jazdy od trochę ponad tygodnia, samochód który jeszcze nie do końca czuję i ciągle się go uczę. I jak to w Irlandii- mam całą masę górek, w tym jedną na głównym skrzyżowaniu w moim mieście, gdzie najczęściej się staje i czeka na zielone, czyli trzeba ruszyć pod górkę.
Specjalnie nakleiłam sobie w widocznym miejscu naklejkę "nowy kierowca, proszę zachowaj odstęp, dziękuję!"- i co? I nic to nie daje, bo ludzie jak mogą to by 3cm ode mnie stanęli 😵 Już dwa razy mnie strąbili, bo cofnęło mnie znacznie do tyłu i prawie w kogoś wjechałam bo stał bardzo blisko :/
Jak mogę omijam tę górkę, ćwiczę na wiejskich drogach to ruszanie ale i tak nie zawsze mi się uda... strasznie mnie to stresuje  🙁
CzarownicaSa, a ruszasz z ręcznego? Ja kiedyś miałam podobnie jak Ty, przypaliłam nawet sprzęgło z tego powodu. Trochę czasu minęło i  żadna górka mi nie straszna, ale tez nie lubię, jak ktoś za blisko mnie stoi. Spróbuj ruszać z ręcznym.
spróbuj wyczuć jak masz wrzucony bieg od którego momentu łapie sprzęgło (będziesz czuła delikatne obroty), chwilę przed tym jak wiesz że zmieni ci się światło po prostu wrzuć jedynkę i jak poczujesz ten moment, to tylko puść hamulec - samochód się nie cofnie a ty nie będziesz się stresowała  :kwiatek:
Kastorkowa   Szałas na hałas
16 lutego 2018 17:43
CzarownicaSa ja ogólnie no ogarniam ludzi, którzy zatrzymują się praktycznie w zderzaku, a pod górkę tym bardziej... Sama zawszę odstęp zachowuję zwłaszcza pod górkę i też nie lubię jak ktoś mi w zderzaku staję, bo no każdemu może samochód w tył lekko odjechać jesteśmy tylko  ludźmi..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lutego 2018 17:50
Ruszam z ręcznego, najpierw sprzęgło delikatnie do momentu "zlapania", później delikatnie gaz razem z puszczanie sprzęgła i jak wskocze na 15-20tys. obrotów to powoli puszczam ręczny i delikatnie próbuje gazować i ruszyć. Już całkiem nieźle sobie radzę, ale na te 10 podjazdów 1-2 razy go cofnie.
A jak widzę, ze samochód staje blisko mnie to od razu mi sie stres włącza i ciężko mi ruszyć spokojnie 🙁
Jak masz czas i wolny dzień czy wieczór to pojedź sobie gdzieś poćwiczyć ruszanie górki bez ręcznego, bo to zdecydowanie łatwiejsze i bardziej naturalne  🙂 Załapiesz w sekundę i nie będziesz się musiała stresować. Przy ruszaniu z ręcznego dochodzi Ci całe myślenie o tym straaaaaszzzszsznym mechanizmie, a tak naprawdę ruszanie pod górkę to nic innego... jak ruszanie do przodu  😀

Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego na kursie uczą ruszania z ręcznego, przecież to tylko komplikowanie na siłe a w życiu nikt, kto ma prawko dłuzej niż miesiąc, tego nie praktykuje  🤔wirek:


I bez stresu! Jak walniesz w kogoś kto podjechał zbyt blisko to i tak kolizja będzie z jego winy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
16 lutego 2018 18:11
CzarownicaSa, 1,5 tysiąca, nie 15 tysięcy 😀

Ale się nie stresuj, jak ktoś staje na zderzaku jego sprawa. Jak trąbi, tym bardziej jego sprawa 😀
Scottie   Cicha obserwatorka
16 lutego 2018 18:34
Jak masz czas i wolny dzień czy wieczór to pojedź sobie gdzieś poćwiczyć ruszanie górki bez ręcznego, bo to zdecydowanie łatwiejsze i bardziej naturalne  🙂 Załapiesz w sekundę i nie będziesz się musiała stresować. Przy ruszaniu z ręcznego dochodzi Ci całe myślenie o tym straaaaaszzzszsznym mechanizmie, a tak naprawdę ruszanie pod górkę to nic innego... jak ruszanie do przodu  😀

Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego na kursie uczą ruszania z ręcznego, przecież to tylko komplikowanie na siłe a w życiu nikt, kto ma prawko dłuzej niż miesiąc, tego nie praktykuje  🤔wirek:


I bez stresu! Jak walniesz w kogoś kto podjechał zbyt blisko to i tak kolizja będzie z jego winy.


Właśnie po to uczą, żeby nie było takich sytuacji, że samochód się stacza podczas ruszania pod górę. Od dnia, kiedy facet, który uczył mnie jeździć pojechał ze mną na osiedlową górkę i przez bite 30 minut uczył na niej ruszać z ręcznego- później ani razu nie zdarzyło mi się, żeby samochód się stoczył. To proste, jak budowa cepa, nie ma w tym nic skomplikowanego 😉 I od tamtej pory zazwyczaj ruszając pod górkę- ruszam w korku i przesuwam się po 2 metry. Nogi by mnie rozbolały, jakbym musiała trzymać hamulec stojąc po kilka(naście) minut na tych górkach...
A i stresuję się okropnie, gdy muszę jechać gdzieś samochodem męża- bo ma ręczny na guzik i w ogóle nie ogarniam tego systemu 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lutego 2018 19:51
Zawsze ruszam z ręcznego, zajechalabym silnik kombinujac ze zwykłym hamulcem 😉
Ćwicz ciągle, zobaczymy jak to będzie. Fakt ze mój Clifford ma 16 lat i prawdopodobnie sprzęgło sprzęgło wymiany mi nie pomaga 😵
No ale jakoś muszę sie nauczyć.
Ja na ogół nie ruszam z ręcznego bo nie ma takiej potrzeby, ale zgadzam się ze Scottie, 🙂 łatwiej początkującemu puścić ręczny niż hamulec nożny i od razu gaz. No i też nie chce mi się trzymać nogi na hamulcu, ale ja staram się hamulców nie nadużywać 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 lutego 2018 22:13
A czemu sądzisz, że masz sprzęgło do wymiany?
Ja po kursie nigdy nie ruszałam z ręcznego, głównie dlatego, że go praktycznie w swoim aucie przez długi czas nie miałam  😁 życie mnie szybko nauczyło ruszania pod górkę bez ręcznego. Dlatego ĆWICZ ile się da, w końcu wyczujesz auto. Tydzień to bardzo krótko.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
16 lutego 2018 23:28
Stanie i ruszanie pod gorke na recznym jest o wiele, wiele bezpieczniejsze niz na noznym... po cos wymyslono, ze tak sie powinno robic.

Nowemu kierowcy (wiem po sobie) zreszta jest tak o wiele latwiej, bo na noznym trzeba miec bardzo szybkie stópki, i czego nowi kierowcy zwykle nie maja, wiec miedzy puszczeniem hamulca a nacisnieciem gazu samochod zaczyna sie staczac, kierowca moze spanikowac i albo puscic za szybko sprzeglo, gaszac silnik, albo za szybko/mocno przycisnac gaz i samochod wyleci w przod jak rakieta.

Takze ten, IMHO radzenie nowemu kierowcy, zeby pod gorke ruszal z noznego hamulca nie jest dobrym pomyslem.

Czarownica, skoro tych 8-9 razy na 10 Ci wychodzi, to znaczy ze potrafisz, tylko pewnie masz tak jak ja i sie bardzo spinasz w obawie, ze ktos bedzie na Ciebie trabil i ze sie zaczniesz staczac, i koncentracja Ci siada. Wiec przede wszystkim czil za kolkiem i wyrob sobie mamtowdupizm na niecierpliwosc innych kierowcow, wtedy bedziesz w stanie bardziej metodycznie, w skupieniu ruszac 🙂 :kwiatek: dla nowych kierowcow najwazniejsza jest mozliwosc skupienia sie na tym, co robia.

Btw z wlasnego doswiadczenia, naklejki P/new driver/just passed paradoksalnie potrafia niezle... prowokowac innych kierowcow. Jak przez miesiac jezdzilam z moim P to co rusz mialam akcje typu w nocy na pustej 3 pasmowej autostradzie sobie jade max. 70mph i ktos podjezdzal mi do samego tylka i przez dobre 5 minut walil mi w lusterko dlugimi swiatlami, bo mam mu sie usunac z pasa, krol nie moze sam mnie wyminac pustym pasem obok.
Od kiedy P zdjelam, ilosc takich akcji bardzo sie zmniejszyla (czasem sie jeszcze zdarzy jakis dupek z kompleksem lepszego auta)
Becia23, przypaliłam sprzęgło dokładnie w taki sposób, w jaki opisujesz 😀 Nie ruszałam z ręcznego, puściłam hamulec nożny, samochód się poruszył, za szybko i za gwałtownie dodałam gazu przy czym sprzęgło jeszcze nie zdążyło załapać i wyszło 😉
A ja w ogóle nie zwracam już uwagi, jak ktoś mi siedzi na tyłku. Czasem lubię sobie lekko zahamować 😉 Albo zwolnić. Oczywiście nie na lewym pasie, wiadomo. Ostatnio jakoś tak zaczęłam jeździć bardziej zachowawczo i uważam na prędkości, na naszej słynnej warszawskiej S8 jest codziennie wypadek i na serio nie obchodzi mnie, że ktoś za mną koniecznie musi jechać 140, ja muszę się czuć bezpiecznie z prędkością, jaką jadę i nie można dawać na sobie wymuszać presji - to po prostu niebezpieczne.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lutego 2018 01:14
Wydaje mi sie ze sprzęgło jest do wymiany bo czuje wyrazna różnice między samochodem instruktorki na ktorym jezdzilam i zdawalam(seat, chyba Ibiza, diesel, delikatnie puszczalam sprzęgło na górce i ruszal, dlatego sie zdziwilam jak wsiadlam w Clio i nakpierw mi zgasl, a pozniej odjechal do tylu tak ze prawie przywalilam w samochod za mna) a moim aktualnym (petrol, musze mocno puscic sprzeglo zeby zalapal i mam bardzo krotki moment na wcisniecie gazu z wyczuciem i ruszenie). No i wszyscy tutaj mi powtarzaja, ze rzekomo Irlandczycy palą sprzęgła notorycznie, ale ile w tym prawdy to nie wiem  🙄 niemniej samochód ma 16 lat i był pierwszym autem dwoch poprzednich wlascicielek, wiec obstawiam ze sprzęgło jest dosyć zużyte.
No ale ja sie nie znam kompletnie, do znajomego mechanika jadę w przyszłym tygodniu i poproszę żeby mi zrobił szybki test co i jak.
Dzięki za rady :kwiatek: pomyślałam nad tym i chyba faktycznie mam tak jak Ty Becia- juz przed górką łapie stresa jeśli ktoś za mna jedzie, ale jak jestem sama to dziwnym trafem wszystko sie udaje 😵
CzarownicaSa, ale to po prostu puszczaj ręczny jak już samochod trochę szarpie. Czyli ruszaj jak po plaskim, z ręką gotową na ręcznym i dopiero jak czujesz że samochód próbuje ruszyć, puszczaj ręczny.
CzarownicaSa, to nie wina sprzęgła (chociaż może też), ale charakterystyka silnika. Diesle maja to do tego, że na samym sprzęgle pojadą, benzyna już nie 🙂 Jak zdawałam na prawko (o zgrozo już 8 lat minęło oO), to też wszystkie jazdy miałam na dieslu (5 biegowym, wiadomo inny silnik wiec uczenie sie budowy silnika było bez sensu, skoro na egzaminie benzyna - inne rozmieszczenie -.-), wiec musiałam sobie dokupić jazdy na benzynie, bo to zupełnie inaczej się jezdzi 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się