stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
12 marca 2023 12:45
Jeśli kucyk szedł obok mnie grzecznie był chwalony ale w momencie gdy wpadał w amok z dupy że tak powiem i zaczynał podgryzać (po ręce, po nodze, po brzuchu) lub z całej siły uderzać głową we mnie (...) Teraz ten problem nie wystepuje do momentu aż nie stworzę ku temu warunków (musze ciągle pilnować żeby nie kierował głowy w moja strone, każda próba ma być korygowana co jest dla mnie utrapieniem czasami bo to to uparte jest jak diabeł).
RobaczekM,

Tak niestety wygląda odrabianie takich problemów. Problem jest w zaniku jeśli uprzedzasz jego ruchy i bukujesz głowę i to jest twoje stanowcze "Nie" dla niego. Jest to owszem męczące zwłaszcza jeśli koń ma mocno zakorzenione te swoje schematu, a on ma. Albo się z tym pogodzisz i będziesz stanowcza, konsekwentna w pracy i poświęcisz temu czas bo masz przecież narzędzia i wiesz jak ich użyć, albo niestety nie zmieni się za wiele.

Co do tej drugiej sytuacji to tak jak Ci pisałam i sama jak napisałaś wyżej, nie stwarzaj warunków do takich zachowań, które wiesz, że mogą wystąpić więc nie pracuj na trawie. Dopóki nie odzyskasz kontroli z takim koniem w miejscach nieprowokujących do konfliktów, nie wybieraj się z nim w miejsca, które Ci nie pomagają bo generują/mogą generować jakieś niekorzystne sytuacje. Taka praca to jest proces, wymaga czasu niestety i wielokrotnych powtórzeń i nikt inny tego nie zrobi za Ciebie. Był 3 miesiące u Weroniki, ona zrobiła super robotę, ale wystarczyło, że Ty przestałaś to kontynuować z jej stanowczością i konsekwencją i wróciły stare zachowania i taka jest kolej rzeczy podczas odrabiania koni problematycznych. Nie ma się co temu dziwić. Mało tego utrudniłaś sobie jeszcze bo wrócił do koleżanki, z którą nie ma możliwości się tak do stymulować jak potrzebowałby. Osobiście jednak nie zwalałabym jego zachowania całkowicie na brak stada. Stado zaspokajające zabawowe potrzeby na pewno pomaga, ale odpowiednia praca także potrafi wyciszyć takie napastliwe zachowania w stosunku do innych koni.
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 12:50
patat, Koń ewidentnie reaguje emocjonalnie i takie zachowanie tylko spotęgowałoby problem. Szczerze mówiąc dziwię się że takiego gagatka dotąd nie spotkałaś. Są konie które jak się wściekniesz to przestaną dziwować, są takie które jak ze strachu przed Tobą nie okażą emocji to wszystko skumulują i potem wybuchną tak, że się nie pozbierasz. Z resztą tutaj może wystarczyć odpowiednia postawa i ton głosu, nie widzę sensu od razu przechodzić do rękoczynów.

P+ to jest narzędzie i jako takiego powinno się go używać. Konie to zwierzęta, ważne jest jak dany czynnik na nie wpłynie. Zdarzyło mi się ostatnio użyć bata, ale znałam przyczynę zachowania, zachowanie było niebezpieczne i wiedziałam że koń skojarzy, że negatywny bodziec to wynik tego konkretnego zachowania i w sumie to nie warto go powtarzać.

Ty sugerujesz użycie bata żeby pokazać kim to ja nie jestem. Tutaj wywołałoby to raczej więcej stresu, nerwów, z którymi koń sobie jak widać nie radzi. To istne perpetuum mobile. Zachowanie wynika ze stresu, więc dołóżmy kolejny czynnik stresogenny czyli strach przed nami. Świetny pomysł, zwłaszcza że z opisu RobaczekM wynika że jakakolwiek presja wywołuje tylko odwrotny efekt. I że z tego co mówi kuc nabiera niejako ogłady względem człowieka, więc to raczej nie tu tkwi problem.

Już pomijam fakt, że porównywanie człowieka do konia jest bezsensowne, bo koń drugiego na spacer nie ciągnie i nic konkretnego od niego nie wymaga
A dodam jeszcze tylko co do tych buntów na trawie. Czasami biore z chłopakiem dwa kucyki na raz na spacer i on przeważnie prowadzi Trolla i kucyk przy Sebie nie kombinuje. Idzie na luźnej linie, nawet nie próbuje skubać trawy ani nie odpala chorych akcji. Nawet jak coś tam odwali to ekspresowo się ogarnia, a tak samo nie ma tam ani przemocy ani karcenia. Czuje jakiś respekt czy co ..
patat ja może nie znam życia i ogólnie na koniach znam sie mocno średnio ale moim zdaniem wbicie mu rozumu przez dupsko nic nie da, a jeszcze mocniej go nakręci. No i nie wiem co zwierzę by musiało zrobić żebym je uderzyla 🙄

No jak dla mnie zagrożenie zdrowia i życia to jest zupełnie wystarczająca przesłanka żeby konia uderzyć... Sorry ale to jest ważniejsze niż końskie fochy. To może się naprawdę źle skończyć. Jedyne przypadki gdy jakiś koń dostał ode mnie lanie - a bardzo nie lubię tego robić - były właśnie w tego typu sytuacjach. I podziałało. Oczywiście później praca musiala być kontynuowana, już bez takich ekscesow.

Jeśli to u was wygląda tak, że reagujesz mocniej a chwilę później odpuszczasz po agresywnej reakcji konia, to na pewno nie pomoże... Konsekwencja. Presja jest zdjęta dopiero wtedy, gdy nastąpi zmiana zachowania na oczekiwane. Niekoniecznie już na docelowy obrazek, ale nawet krok w jego kierunku.
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 12:55
RobaczekM, może być tak, że niejako przyciągasz zachowanie myśląc o nim, a Twój chłopak nie. Drugi koń też jest istotnym czynnikiem, może dodawać małemu pewności
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
12 marca 2023 12:58
RobaczekM, on Twojego chłopaka nie zna tak jak Ciebie, nie wie czego się może spodziewać. To jest analogiczna sytuacja jak przy werkowaniu, o której pisałaś. Kucyk jest grzeczny przy dziewczynie, która go struga, a przy Tobie od razu odwala. Po prostu wie, że przy Tobie może bo pozwalasz.
Tak czytam i trochę nie dowierzam, jak wszyscy olewają brak stada, który występuje w obu problemach :P Robaczek ma za spokojną kucynkę dla tego młodego zabawowego zadziora, a Volta też ma młodego zadziora, ino całkowicie bez towarzystwa. No jak dla mnie to jest główny problem obu koni, co zresztą potwierdziła Robaczek pisząc, że w stadzie kuc był o 180 stopni inny. I żaden behawior czy problemy zdrowotne tego problemu nie zaleczą - braku dobranego stada.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
12 marca 2023 13:01
budyń, myślę, że nie tyle, że to olewają wszyscy co sytuacja została określona. Jest to niezamienialne, Robaczek nie jest gotowa na taką zmianę by powiększyć ilość koni lub oddać kucyka, a Volta napisała, że pracuje nad tym (cokolwiek to znaczy) . Dlatego proponowane są inne rozwiązania znaczy praca 🙂 z którą też jest w zasadzie problem bo wymaga chyba najtrudniejszej zmiany, znaczy zmiany siebie 😉 .
Nevermind, konie reagują emocjonalnie bo są emocjonalne, ale musza się nauczyć panować nad swoimi emocjami a już w szczególności nie wyladowywac ich na ludziach. Tego je uczymy i utrwalamy każdego dnia, przy codziennych czynnościach. Są sytuacje w których odwracanie uwagi, smaczki, chwalenie za momenty w których akurat nie odwala już nie wystarcza bo robi się niebezpiecznie. Koń jest mądry i cwany, do tego błyskawicznie i trafnie ocenia ludzi. Uważam że większość koni jest mniej lub bardziej skora do uległości i współpracy, ale są osobniki które odkryły (bo to ludzie im pokazali i pozwolili się upewnić), że nie muszą mieć do ludzi respektu, że można ludzi gryźć, kopać, wspinać się na nich, ganiać, wyrywać się. Miałaś kiedyś styczność z takim rozpuszczonym, świadomym swojej siły koniem?
Jeju, jeden raz mocniej machnęłam końcówka liny żeby mnie nie ciapnął, on doskoczył i trafiło go prosto w oko, do dziś mam wyrzuty sumienia 🙊
Wiem że na bank dobrze mówicie, że on potrzebuje stanowczej ręki i takiej pilnującej. Po wczorajszym wiem, że sama nie dam rady więc będę szukać pomocy u kogoś mądrzejszego. Dostałam już kilka namiarów za.co bardzo dziękuje, odezwę się też do byłej właścicielki Trolka, może ona będzie w stanie coś nam pomóc, bo na koniach sie zna.

Nevermind może tak być. Rozmawiałam nawet na ten temat z Niką bo Kucynka przy mnie ledwo chodziła, a przyjeżdżał kowal czy wet i koń śmigał jak nowy. Mogę swoim nastawieniem powodować, że koń bardzo ostrożnie chodzi to pewnie i zachowania, których nie lubie moge w jakimś stopniu przyciągać. Może przez postawe, spięcie, bo w sumie ciągle tylko czekam co on odstawi.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
12 marca 2023 13:08
Mogę swoim nastawieniem powodować, że koń bardzo ostrożnie chodzi to pewnie i zachowania, których nie lubie moge w jakimś stopniu przyciągać. Może przez postawe, spięcie, bo w sumie ciągle tylko czekam co on odstawi.
RobaczekM,

Dokładnie może tak być. Dostajesz to na co czekasz.
RobaczekM, - tak, czuje respekt, a Ciebie zdominował 🙃 Po prostu. Sama przyznajesz, że jesteś dla niego za miękka. To cwany kucyk i on to czuje. Widzi po twoich reakcjach, napięciu w ciele, niepewności. Czuje i wykorzysta zawsze kiedy będzie mógł. Niestety, w pracy z końmi dominującymi nie można okazywać niepewności, nie można się nad nimi tząść i choćby gacie były pełne to musisz być skałą. On się nauczył, że z Tobą może i odrabianie tego będzie ciężkie. I nie do końca wiem czy możliwe, musiałabyś mocno popracować też nad sobą... I możliwe, że czasem jednak warknąć, krzyknąć, szarpnąć, albo nie wygonić na kółeczko galopu, a tak solidnie przegonić, żeby mu się odechciało nawet ogonem ruszać przez kolejne trzy dni. Sama piszesz, że na "NIE" zareagował dobrze. Potrzebujesz więcej tych "NIE". I to takich właśnie "NIE", a nie "kucyku proszę nie rób tak". Nie prosisz, wymagasz i on ma się posłuchać, koniec kropka.
Mój do mnie trafił trochę z takich "Twoich" warunków, tylko był spasionym ślązakiem, co jak postanowi iść po człowieku to idzie i nie ma wuja we wsi 😅 Zbudowanie granic było trudne, nie do końca przyjemne. Natomiast to co widzę też dziś - zaczyna się od pierdół. A się powiercę, a nogi nie potrzymam, a bucne nosem, a se skręce sam... nie, nie i jeszcze raz nie. Z takim koniem pilnujesz obsesyjnie wszystkiego, dopóki granice nie zostaną ustalone tak, że wiesz na co możesz pozwolić.
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 13:12
patat, Spotkałam i to nie jednego. Z tym że nauka radzenia sobie z emocjami i nie wyładowywania ich na człowieku to też jest proces, który trzeba przeprowadzić rozsądnie. RobaczekM nie pisze nic o smaczkach, tylko o tym że nie pozwala się gryźć - to również jest dla konia swego rodzaju kara, bo gryzie żeby wyładować emocje a takto nie ma jak. Przy odrobinie stanowczości, podniesieniu głosu czy nawet samej postawie istnieje możliwość że koń zrozumie, że w człowieka nie wolno kierować ataków.
Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego upierasz się że najlepsze jest rozwiązanie które ewidentnie nie zadziała. Konie są bardzo różne, nie da się wszystkich ułożyć tym samym sposobem

keirashara, Zgadzam się
Dlaczego zakładasz że nie zadziała? Bo brzmi brzydko? Bo nie jest dla konia przyjemne i miłe?
Jedyny sposób żeby się przekonać to spróbować.

Rozumiem że w takim razie masz spore doświadczenie, skoro takich koni spotkałaś dużo i z nimi pracowałaś 😉 powiedz w takim razie, co robić jak koń podchodzi blisko i zaczyna kopać, wspinać się na ciebie, gryźć, nie chcąc przy tym odejść? Co zrobić w takiej chwili, tu i teraz? Jak zacząć ten proces nauki, bo przecież od czegoś trzeba?
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 13:27
patat, bo, tak jak napisałam już milion razy, tego konia to tylko nakręci, tak przynajmniej wynika z opisu RobaczekM.

Oczywiście że należy najpierw dbać o swoje bezpieczeństwo i bywa, że najpierw trzeba koniowi wlać lub go postraszyć, zanim będziemy mieć w ogóle możliwość bezpiecznego obserwowania go i pracy z nim. Ale branie wszystkich koni jedną miarką to nie jest rozsądne wyjście.
Ale nikt nie mówi o braniu koni jedna miarą, tylko o reakcji na konkretna sytuację.
A może jest tak jak już pisałam, że koń się nakręca bo wie, że wystarczy w odpowiedzi mocniej tupnac żeby jego człowiek już dał mu spokój i przestał wymagać? Mądre zwierzę to i nic dziwnego że widzi takie rzeczy.
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 13:51
patat, Co innego sugeruje fakt, że presja stosowana w pracy przez profesjonalistów wywoływała aż takie emocje, że po lekcji musiał je wyładować na drugim koniu.
Dla mnie w przypadku tych dwóch opisanych przypadków nie pomoże nikt VIA net. Ktoś przyrównał te problemy do posiadania psa specyficznej, niedobranej dla na rasy. Zgodzę się. Pomoże tylko i wyłącznie dobry fachowiec który nauczy obie Panie prawidłowej postawy i szybkiej reakcji. Przyda się też lustro w domu i ćwiczenie postawy przed lustrem. Czasem można się w środku bać ale jak człowiek panuje nad otwartą, mocna sylwetką to można wiele zdziałać. Panowanie nad oddechem i tonem też powinno się znaleźć w repertuarze ćwiczeń.
Nevermind   Tertium non datur
12 marca 2023 14:11
kare_szczescie, o to to. Nagrywanie się przy pracy z ziemi też potrafi dużo dać.
budyń, konie miałam kupić do siebie, gdy wszystko byłoby ogarnięte na ostatni guzik. ten koń który u mnie jest, był nieplanowany, zabrałam go najszybciej jak mogę z warunków tragicznych, aby mógł u mnie w spokoju być koniem, czyli cieszyć się słońcem, wychodzeniem na padok, aby miał siano dowoli. wiem, że koń to zwierzę stadne i wiem, że tu jest mój błąd, że jest sam. kwestia taka, że nawet jak był sam, to potrafiłam go czegoś nauczyć i ogarnąć tak, że wszystko było dobrze. miałam styczność z wieloma końmi, ale ten który u mnie jest to jest wyjątkowy i nie boję się użyć tego określenia.
towarzystwo zapewnione będzie miał, ponieważ moje sprawy prywatne zaczynają wychodzić na prostą, dzięki czemu w końcu będę mogła zapewnić istotną rzecz jaką jest towarzystwo. nie moge powiedzieć, że olałam to, bo nie olałam, z pewną świadomością wzięłam konia do siebie i wiem, że zrobiłam żle, że jest u mnie sam. nie boję przyznać się do błłedu i od razu go zaznaczyłam, teraz pracuję nad tym, aby ten błąd naprawić i sprostować. wiem, że moje emocje mogły źle wpłynąć też na tego konia. jestem człowiekiem i popełniam błędy, ale chce te błędy eliminować, dlatego szukam i dalej się kształcę
RobaczekM, podtrzymuję wszystko co napisałam wcześniej.
Szkoda tego konia, musi być mocno sfrustrowany sytuacją. Szkoda że jego potrzeby są mniej ważne.
Szkoda że to się skończy dramatem: uszkodzi kucynkę albo ciebie.
Idę stąd bo nic tu po mnie.
Nevermind, nie proces, a akcja i reakcja, tak jest w świecie końskim i tak konia trzeba potraktować, ale trzeba to zrobić umiejętnie.
Z tego co piszesz brzmisz jak teoretyk, bez praktyki.
patat, Jak zawsze widać,że ma pojęcie o tym o czym pisze.
RobaczekM, Serio zastanów się nad innym domem dla niego, bo to się może źle skończyć. Skoro kuc nadaje sie do pracy to może da się go zamienić na kucynkę starszą już ?
Voltaaa, młody koń potrzebuje towarzystwa i tyle. Możesz pisać, że wiesz i że Ci przykro... ale bez towarzystwa żadną pracą nie nadrobisz zabawy z innym koniem.
_Gaga, zgadzam się. Tutaj jest racja. Każdy koń potrzebuje towarzystwa. Widać, że Voltaa chce dobrze, nie wiemy, co się stało w jej życiu, że nie kupiła towarzysza, mimo, że o tym wie. Pisze Voltaa że zaczyna jej się w tym życiu poprawiać, więc oby jak najszybciej znalazła towarzystwo dla swojego konia, a nigdy nie zaszkodzi aby po pracowała nad okiem kogoś bardziej doświadczonego.
RobaczekM, A pomyślałaś co może się stać, gdy któregoś dnia on na spacerze poturbuje ciebie, wyrwie się i wpadnie pod samochód lub kogoś zaatakuje? To, że go sprzedaż lub wymienisz na innego nie oznacza, że jesteś złym człowiekiem i właścicielem. Byłaby to tylko oznaką rozsądnego podejścia do życia. A to że on okresowo maltretuje drugiego kucyka może spowodować u niej wrzody.
RobaczekM, Dokładnie. Ciebie nie szanuje i prawdopodobnie będzie tylko gorzej
RobaczekM, wszyscy już ci napisali, że niestety ale warto kucyka sprzedać, znaleźć mu inny dom który sobie z nim poradzi.
Co do tego ze sobie nie wyobrażasz konia uderzyć. Nikt nie każe brać łopaty czy bata i prać konia, ale KAŻDY koń musi mieć szacunek do człowieka i jego przestrzeni.
Gdyby kucyk trafił do stada, to stado by go raz dwa nauczyło że musi szanować przestrzeń. Mam taki przykład w stajni. Jest wałach, całkiem sporych rozmiarów, który to ma duży problem z szanowaniem przestrzeni i człowieka i koni. Wychodzi na padok z moimi kobyłami i jeszcze jedną klaczą, która jest o połowę od niego mniejsza. Bardzo szybko dziewczyny mu pokazały, ze wchodzić na nie, podgryzać i zaczepiać nie wolno. Stado (a moze raczej małą grupka) wychodzi w takim składzie już ponad rok i nie zdarzają się ani skopania, ani pogryzienia, ich hierarchia została ustalona i bez problemu sobie funkcjonują.

wracając jeszcze do "bicia" i do tego z twój kuc nie lubi presji. No powiedziałabym że zaden koń nie lubi, stąd wykorzystujemy ją w pracy z nimi. Jak sobie poogladsasz końskich bechawiorystów, to PODSTAWA pracy u każdego konia jest taka sama. Koń musi szanować przestrzeń. Ty mozesz wejść w przestrzeń konia, ale koń w twoją już nie.
Jak znasz angielski zobacz sobie te filmiki, są długie ale zawsze jest wyjaśnione dlaczego nastąpiła taka a nie inna reakcja. A konie różne, każde z problemami.









xxagaxx, zagraniczny Pan Witek 😘
Mysle ze podstawa dla tych koni to stado. Choc niektore przypadki moga byc juz tak zepsute, ze droga do wypracowania moze byc dluga.
Tez uwazam ze pozwalanie koniom na niektore zachowania moga sprawic, ze kon stanie sie niebezpieczny. A serio, krzykniecie czy trzepnięcie batem to dla niego zadna kara (ale to sie wie dopiero, gdy pooglada sie ich zachowania w stadzie- tam nie ma czasu na zastanowienie czy to drugiego konia zaboli, tylko gryzienie do krwi czy kopanie z calej sily- oczywisvcie przy ustalaniu hierarchii).
Troche nie rozumiem naturalsowego sposobu wspolpracy z koniem. Charakterkow koni jest multum. Pewnie na polowe albo i wiecej zadziala wzmacnianie pozytywne. Dla uleglych koni naprawde niewiele trzeba, zeby te granice im pokazac.
Schody zaczynaja sie z konmi dominujacymi, a nawet odpowiadajacymi agresja na cos, co nie do konca im sie podoba. Nie mam jakiegos super duzego doswiadczenia, ale juz troche koni udalo sie poznac.
No i w przypadku kucyka uwazam, ze lepiej sprzedac go komus konkretniejszemu. Takie kuce tez potrafia zrobic krzywde.
Glownie mam do czynienia z huculami, to od tego kuca nie sa duzo wieksze. Raz poznalam konia, ktory na prowadzenie na uwiazie i probe wyegzekwowania pojsvia w danym kierunku reagowal odwinieciem sie w miejscu, solidnym kopem, a jak udalo mu sie uciec- wbieganiu w pelnrj predkosci w czlowieka. Mysle ze nie chcesz doprowadzic do takich sytuacji ze swoim kucem. Na pewno da sie wszystko do jakiegos stopnia wypracowac, ale czy warto? Ty juz temu kucowi nie zaufasz nigdy.
Drugi kon to byla klacz, ktora jako zrebak trzymana byla bez koni. W nieoczekiwanym momencie gryzla i wyszarpywala (np pęk moich wlosow, po tym jak sie do niej przytulilam).
Wedlug mnie takie konie sa juz zaburzone (brak stada, brak ustalanych granic juz gdzies wczesniej).
Drugi kon to wedlug mnie podstawa, zeby kon byl zdrowy psychicznie.
Teraz sprzedalam jednego konia, nowi wlasciciele beda chcieli nieflugo przeniesc go do przydomowej stajni. Powiedzialam im zeby mysleli o drygim koniu, chociazby kucu, z ktorym sie dogada. Dobre i to, choc i tak uwazam ze stado skladajace sie z kilku koni duzo lepiej wplywa na konie niz przebywanie tylko z jednym. Ale lepsze to niz kon sam lub trzymany z jakas kozą…
Jak jedna z klaczy, ktora przyjechala i pozniej miala lek separacyjny. Cala sie trzesla jak zabieralo sie ja sama od stada chocby na kilka metrow.
Troche koni sie przewinelo i takich problemow nie miewaly konie, ktore przez caly czas byly trzymane w stadzie.
To oczywisvie tylko moje obserwacje, ktos sie moze nie zgodzic 😉
RobaczekM naprawdę rozważ poszukanie mu dobrego domu. To nie jest przyznanie się do porażki a wręcz przeciwnie. Ewidentnie nie pasujecie do siebie temperamentem już pomijając czy koń jest wychowany czy nie. Potrzebuje czegoś innego niż ty i nie spotkacie się w połowie, bo jesteście z różnych światów i z zupełnie różnymi charakterami. Możesz ostatecznie szukać pomocy przy bardziej doświadczonych ludziach, ale moim zdaniem nic to na dłuższa metę nie zmieni. Kucyk z opisu jest typem gorącym, możesz go wychować i ukierunkować, ale on już ZAWSZE taki będzie, a ty będziesz musiała przy nim nauczyć się bycia tym kim nie jesteś z natury. Naprawdę chce ci się toczyć codziennie walkę z sama sobą? Zwłaszcza jak w grę wchodzi starsza schorowana kucynka? Myśle, że najlepszym (nie najłatwiejszym) wyjściem jest znalezienie mu dobrego domu, a samej sobie kucyka, który będzie pasował i tobie i kucce.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się