Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Nerechta, ja smigalam na drugi dzien po porodzie, mimo calego tego hardkoru. Teraz czuje sie prawie normalnie, tylko jak dluzej siedze i sie zerwe z miejsca to mnie bola plecy. Jak mi powiedzieli, ze moge pierwszy raz nakarmic mala, jeszcze na tych wszystkich rurkach od inkubatora, to prawie pobieglam z mojego oddzialu na jej 😀
Ale mam haj emocjonalny, omg. Uczymy sie siebie nawzajem i calkiem nam wspolpraca wychodzi 🙂 jest wylacznie na cycku i prawdzimy kontrole karmienia. Wychodzi z niej, ze w tej dobie zycia powinna jesc 30ml na karmienie a ten maly odkurzacz wyciaga ze mnie 50 😀 super, bo balam sie, ze nam przez perturbacje nie wyjdzie.
W poniedzialek chyba do domu, jupi!

Sorry, ze tak tylko o sobie, ale pisze z komorki i nie mam sily do wszystkiego sie odnosic, a mam potrzebe wylania z siebie troche emocji 🙂 obiecuje poprawde jak wroce do domu 😉
Dzionka super że wszystko idzie dobrze. A w domku będzie jeszcze lepiej :kwiatek:
mery, uuu... to już za momencik! 🙂 Gratuluję 🙂
Dzionka, super  :przytul: Aż mi się Twój haj udzielił  🤣
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 lutego 2016 21:15
Dzionka - gratulacje! Ten haj to niesamowite uczucie 🙂
A powiedz, czemu poród taki hordcor?
mery, uuu... to już za momencik! 🙂 Gratuluję 🙂

Troche mnie to stresuje, ale licze na podobne emocje do Dzionkowych 😉 dziekuje :kwiatek:

A szpital coz... Zobaczymy gdzie wyjdzie 😉 wlasnie sie przeprowadziłam i teraz mam najblizej Praski 🙂
Kenna ciesze sie, do uslug 😀

Wizja, szkoda gadac. Nie bede tu pisac, bo jeszcze wystrasze nastepne w kolejce 🙂 no ale bardzo sie ciesze, ze sie udalo naturalnie i nie zaluje ani minuty patrzac na Sarunke 🙂

Mery, zaraz bedziemy razem spacerowac, minie blyskawicznie do Twojego porodu 🙂
Dzionka, pisz, pisz, bo bije od Ciebie nawet przez literki to, co najpiękniejsze na świecie = czysta miłość. 🙂
Dzionka, opowiesz nam w maju 😉

Gratulacje 🙂
mery, syn czy córka? Nie dygaj, będzie dobrze 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 lutego 2016 21:46
Dworcika, Dzionka pisała, ze czeka na Piotrusia, więc chyba syn :p (mery, gratulacje! No i najlepsze imię na świecie...)

Dzionka, oj kiedyś napisz 😉 Poród to w ogóle hardkor jest, miałaś całą ciążę fazę rzygania tęczą i miało być tak cudownie, a tu proszę, mimo tego wyszły komplikacje...  Mnie za drugim razem chyba by strach sparaliżował...
Dobrze się Ciebie czyta, super, ze mała (wielka mała! Kalina pół kilo lżejsza była...) silna i sprytna, wylizałyście się i to najważniejsze.
Mam nadzieję, że plany na wakacyjny działking i spotkanie aktualne 😉
maleństwo, oops, nie doczytałam info o Piotrusiu 🙂 Faktycznie - imię doskonałe!
Dużo tych synków ostatnio, jak tak patrzę po okolicy.
MerySynek bedzie 😉 chociaz nad imieniem sie caly czas zastanawiamy 🙂

Dzieki za wszelkie mile slowa, urocze to :kwiatek:!
slojma   I was born with a silver spoon!
27 lutego 2016 22:16
mery ja ciagle nie moge uwierzyc jak ten czas leci. Pamietam jak chodzilysmy razem do hostelu i ta muzyka. A tu ja juz corcie prawie 1.5 roku I ty zaraz syn. Gratulacje ogromne.
Dzionka, możesz napisać małymi literkami 😉 Te, które będą chciały sobie powiększą, a tym na wylocie nie będzie rzucać się w oczy. Myślę, że taka relacja może komuś pomóc, no chyba że Ty nie jesteś na to jeszcze gotowa, lub nie chcesz utrwalać w ten sposób niemiłych wspomnień 🙂 Ale nie nalegam! Domagamy się za to więcej fotek tej Twojej śliczności 🙂
mery ja ciagle nie moge uwierzyc jak ten czas leci. Pamietam jak chodzilysmy razem do hostelu i ta muzyka. A tu ja juz corcie prawie 1.5 roku I ty zaraz syn. Gratulacje ogromne.


Haha, to prawda... 🙂! Zycie idzie do przodu, nie ma co 😉 dziekuje :kwiatek:
Dzionka, pocieszę Cię, ja w chwili porodu chciałam umrzeć, przez kolejne 2 dni zamartwiałam się jak chodząc po ścianach będę zajmować się dzieckiem, potem jeszcze kilka tygodni o porodzie przypominał mi ból "siedzenia" a teraz już nie pamiętam nawet czy bardzo bolało 😉.

Lotnaa, Jaka słodzinka! 😍 Niemowlęce uśmiechy są rozbrajające, jeszcze najlepiej z otwartą buzią bezzębną. 😉

leosky, Śliczna Mili, nareszcie zdrowa i uśmiechnięta. 😀

mery, No to gratulacje! :kwiatek: Synki są super! 😉 Jak się czujesz?

Dzionka, Oj napisz tak zupełnie ogólnie. Albo na pw tym, które już mają to za sobą, czyli np. mi. 😉
Nie, serio zachowam to dla siebie 😀

Bera, ja w sumie juz zapominam i na pytanie jak bylo odpowiedzialam dzis, ze nie tak zle 😀 mozg czlowieka jest jednak dobrze wymyslony, ze zapomina takie rzeczy.

Malenstwo, rzyganie tecza chyba nijak sie ma do porodu... Jak maja byc komplikacje to beda, i u tych na haju i tych zrzedzacych...

A my jutro do domku prawie na pewno, bedzie wielka chwila 🙂
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
28 lutego 2016 10:43
dzięki Julie. Mam nadzieje że znowu choróbsko nie nawróci bo już padam na ryjka. Dostała od pani dr taki probiotyk w sprayu do noska co by zapobiegać infekcjom. Mam nadzieje że pomoże bo już wielu rzeczy naturalnych próbowałam a ta jej odporność jest jaka jest.  Dostała te niestety antyhistaminowe leki z czego nie do końca jestem zadowolona (bo nerwowa po nich jest) ale mam to ciągnąć do skończenia buteleczki by sprawdzić czy pomoże. Faktem jest że przestała kaszleć w nocy. No i efektem ubocznym jest (a pamiętacie że Mili niejadek totality) że moje niejedzące dziecko teraz wiecznie zmierza do kuchni i mniamniuje, dziub się jej nie zamyka. W sumie mogłabym się cieszyć bo wreszcie je. Ale znowu ze skrajności w skrajność też beznadziejnie.

Dziś starsznie marudzi

dziewczyny wkrótce rodzące i te które urodziły dopiero co - wrzucam zaraz na bazarek monitor oddechu Angelcare model AC401 wielokrotnie tu polecany z nianią w komplecie (niania nie użyta ani razu, monitor jakieś 3 - 4 miesiace używany) i fotelik Cybex Aton 2 dobrze wypadający w testach ADAC.
ash   Sukces jest koloru blond....
28 lutego 2016 17:47
mery, polecam Praski! Zresztą nasza wspólna znajoma tez tam rodziła i pracowała wiec od niej masz najlepszą rekomendacje.
Gratulacje raz jeszcze
Dzionka, ooooo super! W domu najlepiej!

Edit:
Moj królewicz wczoraj zaczal biegać po domu z pchaczem!!! Ale cudny widok
Dzionka Wow, super! Trzymam kciuki za debiut!

ash Juhu!! Moja panna za to wymyslila sobie wspinanie po meblach. Umie tez juz wlazic swoim sposobem po schodach. Gorzej ze schodzeniem z wysokosci. Jak wam sie udaly urodzinki tak w ogole?? Ja jutro odbieram foty z sesji roczkowej, wiec pewnie cos wrzuce!
Maleństwo ja właśnie myślę, że gdyby nie to "rzyganie tęczą" w ciąży przez Dzionkę i jej całe mentalne przygotowanie do tego wydarzenia to by dużo gorzej poradziła sobie z komplikacjami jakie je spotkały i tym, że poród niestety mimo nastawienia nie okazał się dla niej łaskawym i magicznym wydarzeniem 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 lutego 2016 19:26
Idrilla, pewnie jest to bardzo możliwe. Ja sama nienawidziłam być w ciąży i po półtora roku nadal mam ciarki na samą myśl- a poród miałam raczej standardowy. pisałam w tym kontekście, że często się czyta czy słyszy, że fruwanie na jednorożcach całą ciążę, to z automatu super poród, bo to przecież wszystko w głowie 😉
Dzionka gratuluję! Super Dzidzia! Powrzucaj nam troche fotek z domu jak się ogarniecie!🙂

maleństwo jednak trochę siedzi. Nastawienie niczego nie gwarantuje, wiadomo. Ale, to od naszej psychiki zależy jak sobie poradzimy z sytuacją. Znam dziewczyny po szybkich, bezproblemowych porodach, które zarzekają się że nigdy więcej takich męczarni. Ja odwrotnie, mogę jeszcze raz(albo i dwa😉) chociaż jakbym chciała opisać jak bylo, to mogłabym skopiować opis leosky i dopisać jeszcze parę akcji (a z kolei leosky delikatnie mówiąc źle wspomina).
ash   Sukces jest koloru blond....
28 lutego 2016 19:54
Pandurska, Timi pięknie schodzi z kanapy, przekręca sie na brzuch i zsuwa sie na nóżki. Obczail błyskawicznie. W ogóle ostatnio mnie zadziwia, takie robi postępy ze nie nadążam.
Ostatnio uwielbia bawić sie sorterem, wkłada klocki w odpowiednie otwory mimo ze jeszcze niedawno nie wiedział o co chodzi.

Imprezka była przesunięta o tydzień przez chorobę T. Ale wypadło super.
Sama wszystko robiłam, jedynie tort był zamówiony ale był najsmaczniejszy jaki jadłam w życiu.
Czekam na Wasze fotki 🙂




Dzionka - trzymam kciuki za powrót do domu🙂
mery - gratulacje🙂
ash - boskie zdjęcie Tymka!

Dziewczyny Starszaków - Żorż z dnia na dzień porzucił mleko....zupełnie...je jogurty, bielucha ale do soboty pił dwa razy dziennie mleko a w nd rano zakomunikował, że to koniec - miałyście taką sytuację? martwić się czy uznać za kolejny dowód dorosłości?:P
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 lutego 2016 08:34
bazylka, ale czym sie martwic? Mleko nie jest mu juz do niczego potrzebne, wiec nie chce to niech nie pije. Jasiek porzucil mleko w wieku 9 miesiecy (odstawil sie), wrocil (juz di krowiego) w wieku 1,5 roku, potem znowu porzucil na kilka miesiecy, a od miesiaca zyczy sobie 1-3 kubki dziennie, z miodem lub bez zaleznie od zachciewajki ;-)
szafirowa - wiem, wiem...ale to się stało tak ot po prostu, że nie mogę ja z tym dojść do ładu, Żorżowi zdaje się to nie przeszkadzać w ogóle:P
ale dzięki za opis Jaśkowego przypadku🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się