Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 kwietnia 2016 07:53
bobek, prawda jest taka, ze zdecydowana wiekszosc takich skrajnych wczesniakow umiera. Przezywaja jednostki (byc moze czesc faktycznie starsza niz wynika z matematyki, bo przeciez np taka demon zaskoczyla chyba 5 dnia cyklu, czyli dobre 10-12 dni wczesniej niz standard, wiec i dziecko 2 tygodnie 'starsze'😉. O tych jednostkach jest glosno, bo to i dla szpitala i dla rodzicow jest rodzaj cudu. Nie mozna w zaden sposob zalozyc, ze porod w 23-24 tygodniu ciazy zakonczy sie happy endem. Moze o to chodzilo.
W temacie- ile dzieci w 23 tydodniu wazy 600 gram? Skoro w 21 standard jest ponizej 400? Ostatnio ten temat mnie nurtowal. Moze skoro te dzieci urodzily sie z taka waga, to faktycznie byly 'starsze'? Albo wyjatkowo duze i silne- co tez niejako pasuje.

Ja nikogo nie namawiam- niech kazdy szuka swojego lekarza, ktoremu zaufa. Wspomniany Dr prowadzi mnie osobiscie juz 14 lat, bo wtedy zaczely sie moje problemy, wiec czuje sie upowazniona do wydania swojej opinii o nim. Nikt, komu polecilam go w sytuacji awaryjnej, trudnej, nie wrocil ze skarga, ze 'kogo ty mi tu...'. Przy czym ja podkreslam, ze dla mnie to jest w pierwszej kolejnosci specjalista od problemow z plodnoscia (dobry i skuteczny i nie zdzierajacy). Moje obie ciaze wyszly spod jego 'reki', prowadzi je, bo mam do niego zaufanie i nigdy sie nie 'nadzialam'. Czasem leze pod usg 5 minut i wizyta trwa 15, a czasem pol godziny zajmuje samo usg i  poswieca mi godzine.
bobek, obserwacja psychologiczna, przynajmniej taka jakiej mnie uczono i jaką ja prowadzę, to jedna lub dwie sesje w gabinecie psychologa polegające na tym, że psycholog obserwuje dziecko w różnych sytuacjach, w przypadku półtoraroczniaka w gabinecie są również rodzice/rodzic. Te sytuacje to spontaniczna zabawa rzeczami dostępnymi w gabinecie, zabawa proponowana przez psychologa, interakcje z rodzicami. Jednym słowem proszę rodziców albo o danie przestrzeni dziecku albo o pobawienie się z nim tam jak to zwykle robią w domu. Potem sama się z dzieckiem bawię. I tyle, nic sztucznego, dziecko czuje się zazwyczaj komfortowo po paru minutach.

Co do Południewskiego jeszcze - dał mi kiedyś namiary na stronę, którą redaguje, taka wirtualne szkoła rodzenia, żebym mu zrecenzowała. Matko, nie mogłam tego czytać ;P Strasznie dyrektywne wszystko, rób matko tak i tak (akurat w nurcie pt. dziecko ma spać samo w łóżeczku, ma jeść do 3 godziny i nie należy go nosić, bo sobie wytresuje rodziców). Brr. Tak więc jako lekarza go cenię, ale co do poglądów - mam obiekcje.

pani myk, ups, współczuję 🙂 Życzę lepszego dnia. U nas też był wczoraj fatalny, Dopiero wieczorem młoda postanowiła jednak pospać. Robi od jakiegoś tygodnia taką jedną bezsensowną pobudkę w nocy, bez której byłoby idealnie. Je 22-23, potem pobudka koło 2/3 i potem właśnie bez sensu po godzinie-półtorej i znów śpi do 6:30 czy 7. Nie wiem czemu tak, ale boli - bo nie zasypia od razu, tylko trzeba nosić z 30-40 minut.

Lotnaa, haha padłam 😀

Dobra, biorę się za to odciąganie - koniec bycia niezastąpioną, chlip 😉
Właśnie, tak jak Szafirowa napisała. Myślę,  że nie można być fachowcem od wszystkiego. Przynajmniej ja takim nie ufam.
Ten lekarz jest specjalistą i być może wybitnym w temacie płodności.  I git.
Jak do tego potrafi dobrze poprowadzić ciążę- super 🙂
Wystarczy.
bobek, Południewski ma rację, że nie zawsze 23 tydzień, to faktycznie 23, bo u części kobiet cykle są nieregularne i jak określa się wiek ciąży na podstawie miesiączki, a nie wyniku USG na początku ciąży ( bodajże w 8 tygodniu jest największa szansa określenia prawdziwego wieku płodu ), to ten wiek faktycznie może być inny, ale to też ,,inszość" rzędu 2 tygodni, także bez szału.
A reszta wypowiedzi...no nie wiem, ale jak dla mnie to ten Pan trochę popłynął. Najczęściej za śmierć dzieci z przedwczesnych porodów odpowiada infekcja, która jak się przypląta w trakcie, lub po porodzie malcowi, to kicha, bo młodziutki organizm kiepsko z nimi walczy. Problemy oddechowe mają tutaj drugorzędne znaczenie. Znajoma z neonatologii opowiadała mi, jak jednego dnia urodziły się u niej w szpitalu maluchy - jeden w 29 tc, drugi w 27 tc i ten pierwszy otarł się o śmierć bo doszło do jakiejś niewydolności nerek przez infekcję ( szczegółów nie znam ), a drugi w inkubatorze sobie bez większych problemów dojrzał i w 34 tygodniu rodzice zabrali go do domu, zdrowego.
Jedyne co, to faktem jest, że dzieci odratowane z tych mega wczesnych ciąż  ( 23-27 tc ) są czasami do końca życia ,,warzywkami" 🙁
Nikomu nie rozpradzam Południewskiego jako prywatnego lekarza, tylko sie zastanawiam o co chodzi z jego wypowiedziami do mediów.

Jakby nie kombinować z ta waga, ktora faktycznie nie pokrywa sie ze statystykami (statystyki w necie dają nawet 50% szans na przeżycie w 24 tygodniu) gość w wywiadzie nie daje żadnych. Co do terminu, jest przecież USGw 12 tygodniu, jak sie rozjeżdża z obliczeniami mamy o wiecej niż kilka dni to wpisują termin z USG, przynajmniej tak mi gin na patologii kiedyś tłumaczył. To ze akurat przypial sie do tego 23 tygodnia to rozumiem bo w PL to jest granica przeżycia. Ale po tym co napisała Dzionka, podejrzewam, ze gość ma swoje teorie życiowe i jak mu sie nie zgadzają z wiedza medyczna to tym gorzej dla medycyny 😉 albo jest "misjonarzem" i traktuje swój autorytet jako narzędzie do szerzenia swojej wiary, a ze to sie nieco "nie zgadza". Oh, well ludzie sa głupie to sie moze nie kapną 😉 Tez mam znajomego neo od najmniejszych wcześniaków, jak bedzie okazja to jeszcze podpytam.

Dzionka, dzieki 🙂 w takim razie rozważę 🙂
Dzięki wszystkim za namiary, zawsze dobrze jest znać lekarza, spod którego "wziernika" wyszło udane potomstwo  😁 😉 W razie czego będę miała namiary, a zainteresowani sami ocenią i poszukają opinii.

A co do cytatów bobek, to po pierwsze nie zawsze to, co piszą (lub gadają) media jest tym, co powiedział, lub chciał powiedzieć lekarz (tak samo, jak z jeździectwem, może się zawodnik lub trener produkować, a w telewizornii i tak powiedzą  "ujeżdżanie", albo zmienią wypowiedź tak, żeby wg nich była bardziej zrozumiała dla widzów, czyli czasami zupełnie głupawa z naszego punktu widzenia  :cool🙂. Po drugie ja te wypowiedzi rozumiem tak, że on tłumaczy, że nie da się uratować dziecka z niedojrzałymi płucami, które nie są zdolne do wymiany gazowej, a nie że uważa, że KAŻDE dziecko urodzone w tak wczesnej ciąży ma tak bardzo niedojrzałe płuca i umrze, bo wydaje mi się, że dojrzałość płuc i zdolność do "poradzenia sobie" z deficytem tlenowym i tym samym przeżywalność jest po prostu mocno indywidualna, ale jedno jest pewne - że jeśli płuca nie "umieją" pobrać tlenu i oddać dwutlenku węgla, to nie da się tego zrobić za nie medycznie, na siłę (poza podłączeniem płucoserca?)...

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 kwietnia 2016 09:21
dziewczyny nie potrzebujecie fotelika czy niani elek. ? Na bazarku wrzuciłam jakiś czas temu cybexa atona 2 i nianię AngelCare (używany tylko monitor, część z nianią nie używana). Pytam bo często szukacie Angel Care a i o Atonie tu często mowa.

U mnie terminy porodu się pokrywały (z miesiączki wychodził 9 kwietnia, z USG 11, tylko na ostatnim USG nam wyszedł 29 marca,ale tu już wiadomo, że to mniej miarodajne). Na początku ciąży (5 tydzień chyba) robiłam test z krwi, którego wyniki też zgadzały się z naszymi obliczeniami.
A Mieszko urodził się 27-go marca i wyglądał jak dziecko nie tylko donoszone, ale wręcz odrobinę przenoszone.Jakiś szybkodojrzewający model mi się trafił? 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
02 kwietnia 2016 09:57
Dworcika, Twoj synek urodził się w moje 30 urodziny 🙂😉) szał!!!
kenna, w 28 tygodniu rozpoczyna się produkcja surfaktantu w płucach, który zapobiega zapadaniu się pęcherzyków płucnych przy wydechu, dlatego dla ginekologów 28 tydzień to w miarę bezpieczna granicą. Ale przed tym tygodniem jeszcze go nie ma, a maluchy się ratuje 🙂
Wpadam z szybkim pytankiem- gdzie w Warszawie kupić DOBREJ jakości okulary przeciwsłoneczne dla 5,5 latka?
figura, no ale ja to wiem, nie napisałam nic, co by przeczyło temu, co piszesz 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 kwietnia 2016 10:34
Kurcze, mam zagwozdke. Polozylam wczoraj spac zdrowe dziecko, nic a nic nie podejrzane, ze cos sie moze zaczynac itp. Dwie godziny po zasnieciu poszlam do niego (instynkt 😉 ), spal jak kamien, tylko jakis za cieply... Mierze, 39,5 termometrem, u ktorego podejrzewam, ze zaniza... No to bach cos na zbicie, zimne oklady i do siebie do lozka, zeby monitorowac. Temperatura szybko spadla i dziecko spalo spokojnie do 7(!). Wstalo radosne i bez zadnych objawow. Rano byl jeszcze stan podgoraczkowy, potem nic. Wyglada zdrowo, chce (cytuje) : popcorn, na dwor i zeby pan, ktory jezdzi traktorem zabral nas na przejazdzke. Apetyt normalny, humor tez.
Aha, nad ranem zwrocil minmalna ilosc plynow (jak go obudzilam na lek to dalam tez pic).
Ma ktos pomysl co to moglo byc?
ale jedno jest pewne - że jeśli płuca nie "umieją" pobrać tlenu i oddać dwutlenku węgla, to nie da się tego zrobić za nie medycznie, na siłę (poza podłączeniem płucoserca?)...

No właśnie chodzi o to, że bez surfaktantu płuca nie mogą wziąć udziału w wymianie tlenowej, jego produkcja zaczyna się w 28 tygodniu, a ratuje się dzieciaki i w 23 tc. Aparatura medyczna potrafi przejąć funkcje oddechowe pozwalając jednocześnie rozwinąć się tym płuckom. Więc da się to zrobić sztucznie 🙂
figura, ok no to w takim razie nie wiem, mam za mało informacji, w wolnej chwili się dokształcę 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 kwietnia 2016 10:48
Julie, haha! Cudowna grafika! No wiem, że kiedyś mamki to była norma, ale ze swoim dzidziusiem to jakoś tak dziwnie. Za to sis zachwycona, że takie malutkie i fajniutkie  😁
Byłam wczoraj na krzywej cukrowej, do przeżycia oprócz poganiania Pani - pij pij , szybciutko!
A tu takie my
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
02 kwietnia 2016 14:26
szafirowa - nie wiem co to, ale przeżyłam dokładnie to sami wczoraj. Podejrzewam zeby ... Bo dzisiaj ani śladu...
Gillian   four letter word
02 kwietnia 2016 14:31
kot, trzeba wypić w ciągu 5 minut 😉
kurczak_wtw, w decathlonie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 kwietnia 2016 15:23
Wizja, widzisz, u nas najblizsze zeby to gdzies za 3-4 lata 😉 Caly dzien dzis dziecko obserwuje i no kurcze zdrowe, calkowicie. Nie senne, nic nie boli, je, biega, temperatury brak. Zwariowac mozna,
Melduję się po przeprowadzce, a tym samym oświadczam iż strzeliłam sobie właśnie w kolano - 4 piętro bez windy  😵
I w końcu zapisałam się do szkoły rodzenia 💃 zajęcia będą prowadzone przez położne ze szpitala w, którym chcę rodzić, także obstawiam się  🤣. Mam nadzieję, że moje wyobrażenie o takiej szkole choć częściowo pokryje się z praktyką.
'Chwalę się' swoją kuleczką  😉
Dworcika, Twoj synek urodził się w moje 30 urodziny 🙂😉) szał!!!


Fajnie! 🙂 W ten sam dzień ma też moja najlepsza kumpela z podstawówki (żeby było śmieszniej, to ona miała się urodzić 7 kwietnia, więc datowana prawie jak on), a ja 21-go skończyłam 29 😉
szafirowa ja tak miałam niedawno z Filipem. Telefon z przedszkola, jadę i odbieram dziecko z temperaturą ponad 39,5 stopnia. Po podaniu leków dziecko jak nowo narodzone. Innych objawów brak. Olałam sprawę 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
02 kwietnia 2016 20:21
Kot, falletta, śliczne brzuszki
Odciągnęłam, podgrzałam, wypiła. Kolejny krok za nami.

Nienawidzę pieluch Dada z Biedry. Kupiliśmy dada premium - premium srerium do cholery. Dziecko jakieś niespokojne na spacerze było - okazało się, że caałe plecy aż do szyi mokre, nawet kombinezon mokry. Oby się od tego nie rozchorowała tylko...
A matka karmiąca wsiada jutro na konia, jupi 🙂
szafirowa, Wizja, w tym roku jest jakiś dziwny wirus. Długi a z przerwami. Gorączka. Przerwa. Lanie się z nosa (1 dzień). Przerwa. Lekki kaszel kilka dni, osłabienie. Przerwa. Kaszel, że płuca wypluć. Przerwa. Kaszel aż wszystko się nie wykrztusi, ze 3 tyg. 🙁 Przerwy (wrażenie zdrowia) trwają 2-3 dni. Takie info, gdyby był taki przebieg, żebyście się nie dziwiły.
Dzionka. Jesteś pewna że to pielucha nie wytrzymała? Bo u nas tylko Dady dają radę i nie zdarzyło nam się przesikanie, trochę co najwyżej kupa gigant przeleciała. Swoją drogą dzisiaj było bardzo ciepło i M też wrócił ze spaceru lekko spocony, mimo że kombinezon zmieniłam na pajaca misia.
thaya, niestety tak, bo rano miałam identyczną sytuację w tej pieluszce - no ale uznałam to za wypadek przy pracy, nie sądziłam że na spacerze się powtórzy :/ W ogóle strasznie sztuczne w dotyku te Dady, nie przypadły mi w ogóle do gustu :/
ash   Sukces jest koloru blond....
02 kwietnia 2016 21:28
Dzionka, mi tez nie. Bardzo długo bo do 10msc jechaliśmy tylko na premium Care pampersa, od niedawna na zielonych pampersach. Dady i te Rossmanowe pieluchy totalna lipa dla mnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się