"Nie ogarniam jak..."

A dlaczego kasować? Jesteśmy odpowiedzialni za swoje słowa - mod może wykropkować wulgaryzmy i tyle, niech się wątek toczy dalej.
dempsey   fiat voluntas Tua
03 czerwca 2014 12:37
Strzyga, moim zdaniem OK
Każdy wyrobi sobie zdanie nt. P.T. dyskutantek  😁 (jeśli do tej pory tego nie uczynił, lub niebacznie sądził że się zmieniły) a mod nie przepuści kolejnych oftopów z ich strony.


Ad meritum.
Nie mogę ogarnąć, jak można pragnąć za wszelką, absolutnie wszelką cenę zbudować coś, co najpierw się celowo zniszczyło.
Jakby najpierw ktoś rzucił się i zniszczył komuś np. altankę w ogrodzie, podeptał ją, połamał, krzycząc że taka altanka jest nic nie warta i na nic innego nie zasługuje.
Po czym jak gdyby nigdy nic idzie do swojego ogrodu, i za wszelką cenę z połamanych belek chce zbudować sobie taką samą altankę! Koniecznie!
ale metaforą zarzucilas  😁
dempsey   fiat voluntas Tua
03 czerwca 2014 12:48
ta jest
z życia działkowicza   🤣

ale piszę to tylko aby zaznaczyć - nie oczekuję że kiedyś zrozumiem i w sumie do życia nie jest mi to niezbędne 😉
dempsey, brr...ale mną wstrząsnęło. Tzn, możliwe sytuacje wg modelu, bo kij z altanką. Jakaś straszna pułapka emocji - aż do nienawiści. A gdy "kajdany" znikają to czuje się wszelki brak 🙁 i odtwarza - to samo.
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 czerwca 2014 14:29
dempsey, tez nie ogarniam..ale to kwestia milosci wlasnej zdaje sie.
Strzyga, z tej samej przyczyny, dlaczego nie wykasuję każdej innej - bierzemy odpowiedzialnośc, za co piszemy, poza tym, dlaczego mam jednym osobom dac ten przywilej i im "wyczyścic kartotekę", a innym nie? Traktujmy wszystkich tak samo 😉 Nie było w postach żadnej pornografii, reklam, dzieci rzucających podtekstami, więc jak najbardziej nie powinno się niczego usuwac.

A wracając do tematu - nie ogarniam ludzi, którzy wszędzie muszą jeździc samochodem. Nawet do sklepu, który jest w odległości 5 minut z buta. Albo w piękną pogodę zamiast wyjśc na spacer, to jeżdżą samochodem w kółko, a potem parkują ten samochód gdzieś i w nim sobie cały czas siedzą i się patrzą dookoła.
ikarina, ja ogarniam 🙂 Samochód = lektyka. I już. Popęd "możnowładcy" zaspokojony.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 czerwca 2014 23:34
A może przez 8 h dziennie chodzą/stoją i dla odmiany mają ochotę pojeździć samochodem?
No nie wiem, nie wiem - ja całe życie byłam piechurem, z łatwością zdarzało mi się na nogach pokonywac długie dystanse, dlatego ludzie używający samochodów, aby pokonac zaledwie paręset metrów strasznie mnie dziwią 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 czerwca 2014 23:38
ikarina, ja w pewnym momencie absolutnie wszędzie jeździłam samochodem, bo rano musiałam jechać do pracy, z pracy na zajęcia, z zajęć do drugiej pracy, z drugiej pracy do pierwszej pracy, z pierwszej pracy na zajęcia, z zajęć do drugiej pracy. I tak prawie codziennie. Po jakimś czasie nawet "głupie" 500 metrów to dla człowieka dużo.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
04 czerwca 2014 05:33
A ja nie ograniam, no już naprawdę nie ogarniam, po co ludzie biorą zwierzaki skoro ich NIE LUBIĄ? Jakiś przymus jest?
Przepraszam, ale dziś wpadłem na to i nie potrafiłem się powstrzymać, żeby nie wrzucić tutaj  😀:


Do sklepu może jadą samochodem, bo będą mieć dużo zakupów? Mi się nigdy nie chce targać i jak w domu jestem i rodzice mnie wyślą to jadę do Lidla 2 minuty autem.  😀
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
04 czerwca 2014 07:49
Strzyga, z tej samej przyczyny, dlaczego nie wykasuję każdej innej - bierzemy odpowiedzialnośc, za co piszemy, poza tym, dlaczego mam jednym osobom dac ten przywilej i im "wyczyścic kartotekę", a innym nie? Traktujmy wszystkich tak samo 😉 Nie było w postach żadnej pornografii, reklam, dzieci rzucających podtekstami, więc jak najbardziej nie powinno się niczego usuwac.

A wracając do tematu - nie ogarniam ludzi, którzy wszędzie muszą jeździc samochodem. Nawet do sklepu, który jest w odległości 5 minut z buta. Albo w piękną pogodę zamiast wyjśc na spacer, to jeżdżą samochodem w kółko, a potem parkują ten samochód gdzieś i w nim sobie cały czas siedzą i się patrzą dookoła.


To o mnie i moim K 😁 i ja to jak najbardziej ogarniam po prostu lubimy a wręcz uwielbiamy samochody i jazdę samochodem 😉
nie ogarniam, jak można się aż tak emocjonować tym co się dzieje na forum, przecież przeglądarka ma w narożniku taki magiczny, czerwony iks
ikarina, właśnie przypomniało mi się. Jak mieszkałam kiedyś sama w dużym mieście, to robiłam zakupy raz na jakiś czas i wtedy do marketu, do którego miałam góra 700m jeździłam autem, bo nie byłam w stanie sama przytargać z niego 2 wielkich toreb (takich z uchami) tudzież 5 siatek marketowych zakupów. Inne przyczyny - może ktoś nie może chodzić, jest stary, ma rwę kulszową, ostrogi piętowe, jest w ciąży, jedzie z małym dzieckiem (dla 2latka wyprawa 500m do marketu plus 500m z powrotem z matką objuczoną jak wielbłąd uciekając co 5m to jest super atrakcja, ale dla matki już nie 😉 ), ma tylko 20 minut na zrobienie zakupów, nie ma czasu na skądinąd zdrowe i na pewno politycznie poprawne spacery...


Nie ogarniam, jak łatwo ludzie oceniają innych. Powinno się zrobić ich sposobem - ocenić ich, jako mających klapki na oczach 😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
04 czerwca 2014 10:09
ok, ciężkie zakupy to można jechać. Ale np. moi teściowie jeżdżą czasem do znajomych a czasem chodzą. Mają jakieś 500 m? Ta sama ulica, powiedzmy 40 numerów ich dzieli  🤣
strzemionko, no i co? Pytałaś ich kiedyś, czemu jeżdżą zamiast się przespacerować? A nawet jeśli - myślisz, ze o wszystkich powodach by Ci powiedzieli?
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
04 czerwca 2014 10:12
A nic, tak piszę. W temacie  🙄

Narzeczony mówi, że z lenistwa 😀 i ja również innego powodu nie widzę.
nie ogarniam ludzi, którzy wszędzie muszą jeździc samochodem. Nawet do sklepu, który jest w odległości 5 minut z buta.


Ja też nie ogarniam, jak można wszędzie jeździć samochodem, skoro można wszędzie pojechać motocyklem.
😉
strzemionko, z lenistwa to Ci się nie chce doszukiwać innych powodów. I z wygody 😀 😀 😀
Ale lenistwo to jakiś niewystarczający powód? To każdy musi być aktywny, prowadzić zdrowy tryb życia i spacerować zamiast jeździć? Ja tam wiele rzeczy robię z lenistwa i z większością nie czuję się wcale źle 🙂
Ja jeżdżę. Z lenistwa, z wygody, bo mogę. No i w aucie czuję się bezpieczniej. I kurtki nie muszę nosić jak pada. I w upał mam klimatyzowane. O! Żadne skomplikowane sprawy. Chodzę na wsi . A w mieście nie lubię.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
04 czerwca 2014 10:37
strzemionko, z lenistwa to Ci się nie chce doszukiwać innych powodów. I z wygody 😀 😀 😀


ok zapytam jak będę u nich  😂  😜
Nie ogarniam, jak dorosła osoba może nie rozumieć, że plując w ekran opluwa wyłącznie siebie.

zabeczka17, Powiem Ci jak ja to widzę.
Kompletnie nie rozumiem o co chodzi, co monia zrobiła i dlaczego, mimo iż już poprzednio dano wam obu wyraźnie do zrozumienia, że wszyscy uważają wywlekanie waszych dziecinnych porachunków na forum za niesmacznie... dlaczego znów to robisz?!
Ciebie forumowo można powiedzieć, że trochę znam, rozmawiałyśmy wiele razy... ale w tym momencie do niej (osoby kompletnie mi nie znanej) zyskuję szacunek, bo ona zachowuje się jednak doroślej - nie daje się sprowokować do wyzywania i oczerniania Ciebie, nie ciągnie tematu. A do Ciebie szacunek tracę.
Uzyskałaś efekt przeciwny do zamierzonego.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 czerwca 2014 13:33
Ale lenistwo to jakiś niewystarczający powód? To każdy musi być aktywny, prowadzić zdrowy tryb życia i spacerować zamiast jeździć? Ja tam wiele rzeczy robię z lenistwa i z większością nie czuję się wcale źle 🙂



Ja na przykład jeżdżę samochodem.. bo go mam. Jakbym nie miała to bym nie jeździła, ale jak mam, to nie będę płacić grubych pieniędzy choćby za ubezpieczenie, żeby stał i się kurzył.
majek   zwykle sobie żartuję
04 czerwca 2014 13:54
Nie ogarniam służby zdrowia w UK:
jedna wizyta - jeden problem.

Polazłam ze złożonym (naprawdę złożonym) problemem (chyba na tle hormonalnym) Jako jeden z punktów, co mi dolega, powiedziałam, że często mnie boli głowa, ale to chyba ze zmęczenia.
`Skupmy sie na tym bólu głowy, na reszcie skupimy się jak rozwiążemy problem głowy`. Dostałam skierowanie na badanie krwi (podstawowe oczywiście), które mogę zrobić dopiero w piątek (chyba, że chcę posiedzieć w szpitalu 6 godzin w kolejce, to wtedy będzie od ręki. Tylko nie mam wolnych 6 godzin nigdy)
Ja już nie mam siły. Jak tak dalej pójdzie i będą mi diagnozować każdy punkt przez miesiąc to nie wiem, czy będę się kiedyś czuła normalnie.

ok, ciężkie zakupy to można jechać. Ale np. moi teściowie jeżdżą czasem do znajomych a czasem chodzą. Mają jakieś 500 m? Ta sama ulica, powiedzmy 40 numerów ich dzieli  🤣


A może mają problemy ze zdrowiem, może są zmęczeni... są tysiące powodów. Np. moją babcie regularnie raz w miesiącu ktoś z nas wozi do fryzjera, którego ma kilometr od domu (czasem sama się przejdzie ale potem to odchorowywuje- tak jak ostatnią wyprawę na bazar szembeka- ledwo wróciła).

Ja od czasu zrobienia prawka poruszam się głównie autem. Nawet jak jeszcze w wawie mieszkałam to np. do szkoły z bratem jeździliśmy samochodem (mimo bezpośredniego połączenia autobusowego Chomiczówki z Młocinami), szkoda nam było czasu na czekanie 30 minut na autobus.

Teraz też rzadko poruszam się po wawie inaczej niż samochodem, nie mam po prostu czasu na przemieszczanie się na własnych nogach, za dużo różnorakich zajęć. Spacer mogę sobie w weekend zrobić.
Tak samo z zakupami. Mieszkając na chomikach mieliśmy kilkaset metrów do Leclerca- większe zakupy zawsze samochodem. Z buta to można było po bułki do warzywniaka na przeciwko iść 😉
ło, matulu, ale żeście wzięli ten samochód na poważnie 😁
Jeżdzenie samochodem ze względu na wielkie zakupy to jak nabardziej zrozumiem.  Nie ogarniam po prostu takiego mojego męża, który bierze wielkiego vana po to, aby skoczyc po kubełek lodów - bo na chłopski rozum: raz, że niepotrzebnie benzynę zużyje, to jeszcze zanim tego vana odpali, zanim go zaparkuje pod sklepem, zanim go spowrotem zabierze i znowu zaparkuje - to chyba mu zabierze więcej czasu, niż pójście na piechtę 🤣

Ej, to znaczy, ze ja jestem jakaś inna?  👀 Powiedzcie mi, że są jeszcze tacy ludzie, co ja, co koniecznie muszą wszędzie chodzic na piechotę.

majek, a paracetamolu ci przypadkiem nie przepisali?  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się