sprzętowe hity długowieczności

To ja dodam ochraniacze Kavalkade neoprenowe z serii ecoline mam je już 6 lat i używam do codziennych treningów, nie dbam o nie za specjalnie, myte pod myjką, albo wrzucone do pralki, rzepy się trzymają, paski się nie naderwały nawet dziurek nie ma w neoprenie.
Foto ich poniżej, zdjęcie zaczerpnięte z internetu.
hit - ochraniacze i kalosze professional choice - niezniszczalne (no ostanio zle zakladane więc dolny rzep w tyłach troche obszarpany bo koń się strychuje) - ale tak jak nowe - prane pere razy, tak wystarczy "poobijac o ściane" i piach się odczepia i wygladają jak nowe.

hit - stare sztylpy, sztyblety hippika - mam wieeele lat  -superwygodnie i niezniszczalne nawet pryz braku pielęgnacji(a ja niszczyciel jestem 1 klasy)
kit- nowe jw - buty się rozpadają po paru użyciach, zapięcie(ta taka klapeczka nad zamkiem) juz przy mierzeniu ;] no średnio wygodne ;/
hit:
Veredusy Pro Light
bryczesy Cavallo/Pikeur
sztyblety hippiki
rękawiczki roeckl grip


kit:
nowe ogłowia Kieffera
rękawiczki HKM Grippi (szajs okrutny, rozpadły się po tygodniu, podczas gry roeckl'e zyją drugi sezon i maja się niezle)

Te oto kantary Lamicell:
http://www.gnl.pl/kantar-lamicell-basic-p-5662.html

Naprawdę bardzo trwały, polecam. Po ponad dwóch latach, po każdym wypraniu wygląda jak nowy.

Te oto kantary Lamicell:
http://www.gnl.pl/kantar-lamicell-basic-p-5662.html

Podpisuję się, tyrany przez konia-niszczyciela przez rok, teraz używany przez jednego z koni rekreacyjnych, a wygląda jak nowy! 🙂
Dopisuję do listy jeszcze ochraniacze Veredus ProLight. Były używane przez dwa konie, znaczy na moją klaczkę były zakładane raz na rok, ale no myślę, że się liczy. Drugim koniem był młodzik, dopiero co przyuczany do siodła, więc ochraniacze zdecydowanie nie wyglądały jak nowe. Ostatnio również pewien koń na jednego stanął i... nic. Dosłownie, jedynie wręcz mikroskopijne pęknięcie. 🙂
Jak dla mnie hitem długowieczności były ochraniacze Canter Club. Jeszcze żadne inne, które miałam ich nie pokonały. Szkoda że nie ma kolorowych.
Sztyblety HKM o te: http://www.okser.pl/hkm-sztyblety-jodhpur-sznurowane-p-302.html

(one mają gumową wstawkę, na zdjęciu tylko jej nie ma)

przeżyły 4 lata i zjadł je pies. . .
Sztylpy z decathlonu TE, ciurane 3 lata, po wyczyszczeniu jak nowe 😉
Bryczesy DeZtim ten podstawowy model, z krótkim lejem, moje mają 5 lat co najmniej i nadal jak nowe, a używane na zmianę z drugimi, horze, które straciły kolor po 3-cim praniu.
Sztylbety i czapsy kupione 10 lat temu😀 używane non toper myte pod wężem, pastowane raz na jakiś czas, przewygodne🙂 Jeszcze uważam, że siodło  Prestige Golden Star cudo (nie licząc tylko pasków od puślisk) wygodne używane już chyba 6 lub 7 rok wygląda wciąż jak nowe
-sztyblety z decathlonu (te niby skórzane) - miały być na jeden sezon a trzymają się dzielnie od 2008r (nie ma dziur, podeszwa cała) a nie powiem żebym je szanowała
-czapraki z decathlonu (z tej serii http://www.decathlon.pl/czaprak-schooling-bkitny-id_8009743.html )
-ochraniacze skorupy Masta
-rękawiczki monterskie z Juli dokładnie takie: http://www.jula.pl/rekawice-monterskie-damskie-903053
-puśliska (te parciano-"skórzane"😉 z decathlonu
Flexi soft eskadron cross country (z napą) - 9 lat mam,wyglądają jak nowe...
zdecydowanie ochrraniacze Norton, nie wiem jaki to model, ale te najzwyklejsze za 50 zł - 3 lata ciurania i dalej dają radę
oraz czaprak marki MARC TODD, mój pierwszy w życiu czaprak, kupiny.... 6-7 lat temu i wciąż świetnie prezentuje się na koniu 😉))
.
"Czapsy welurowe PBK". Pięć lat używania (najpierw raz w tygodniu a potem przez dwa lata niemal codziennie) i po za wymianą rzepa NIC się z nimi złego nie dzieje. Kamizelka "Moto" kupiona u Bobera - też 5 lat i wszystko ok!
Żel pod siodło HH - już prawie trzy lata codziennego użytkowania i prócz delikatnie żółtej barwy (co jest zrozumiałe) wszystko jest ok.
Zgrzebła gumowe glitter HKM, kopystki HH, - trzy lata i jak nowe.
Sztyblety schooling z decathlonu - już będzie ze 4 lata i też wszystko ok. Delikatnie się wytarły "na połysk" (fabrycznie były matowe) i nic po za tym. Czarny polar z białym napisem Fouganza baaardzo dużo zniósł przez cztery lata zanim się zrobił zupełnie cienki i przestał grzać. Ale kolor dalej trzyma 🙂
HKM uwiąz Combo - taki fajny i ciasny splot, że w przeciwieństwie do Eskadronów koń mi nie wyciąga zębami poszczególnych włókienek.
Wymieniane w kategorii bubli bryczesy FairPlay w kratkę (model za chyba 250 zł) - świetne! Używane i do jazdy i do pracy. Lej się nie wyciera, nic się nie pruje, można zahaczać o wszystkie drzazgi, deski, gałęzie, nawet wystający gwóźdź ich nie ruszył 🤣 Mnóstwo prań przeżyły i dalej kolor świetny (no może stracił nieco na intensywności czerni). Bryczesy HKM, niestety nie pamiętam modelu, chyba premium - to samo 😉
Bluza polarowa Equi Theme Dolce i taka z "7" na plecach - miłe w dotyku, po praniu jak nowe, bardzo wygodne. Mitenki ET też są chyba niezniszczale...
I torby na akcesoria z Eskadrona. Jeśli mi się zepsuje, o ile to kiedykolwiek nastąpi - zaraz kupuję następną. Beluga-flax wiecznie żywa 😉
Farifelia   Farys 21.05.2008
13 marca 2014 23:56
Moje Hity:
- siodło Pleszew Konrad - nie do zdarcia! Kupiłam jako używane (ok 6 lat jak nie więcej). Kupiłam z przebarwioną skórą na zielono i pękniętą skórą po wewnętrznej stronie. Rymarz zaszył pęknięcia i tchnął nowe życie w skórę, odnawiając ją na piękny czarny kolor 🙂 Użytkowałam kolejne 6 lat. Nic się z nim zupełnie nie działo. Szwy całe, skóra nigdzie nie pękała więcej, odbarwienia nie powracały.
Z żalem rozstawałam się z nim w zeszłym roku, ale kupiłam nowego Daw-Maga 😉 Mimo to do dziś skutecznie służy nowej właścicielce, która jest równie mocno zadowolona z tego siodła, jak ja wcześniej 🙂
- czaprak Kentaur - nie wiem jaki to model ale mam go od prawie 9 lat 😀 Był to mój pierwszy czaprak jaki zakupiłam. No po prostu nie ma na niego mocnych! Kolor czarny, intensywnie użytkowany na treningach i zawodach. Do dziś używam go pod pas do lonżowania 😉
Prany tysiące razy i kolor jest nadal intensywny, nigdzie się nie pruje, nie przeciera ani nie mechaci. No po prostu cudo!
- ochraniacze Veredus Pro Light - również jedne z najwytrzymalszych jakie kiedykolwiek miałam 😉 Również jako moje pierwsze (zakupione jako używane wcześniej przez ładnych parę lat. Podejrzewam że ze 4 lata). Używałam również intensywnie przez 7 lat. Rzepy nadal mocno trzymały, jedynie przerdzewiały sprzączki od rzepów. Skorupa poza zarysowaniami, nie była popękana. W 2012 roku sprzedałam 🙂
- Ogłowie Jackson Santa Cruz - kupiłam jako używane i do dziś użytkuję intensywnie (czyli jakieś 2 lata). Skórka mięciutka, nigdzie nie jest popękana. Smarowane sporadycznie, mimo to nic się z nim nie dzieje 🙂
- czapraki, owijki, ochraniacze Lamicell, York, Stallion, Loesdau, HKM, Fair Play, Villa Horse - pomimo tego, że należą do niższej i średniej półki, są naprawdę świetne. Nie są co prawda mega hitami wytrzymałości, ale jak na moje użytkowanie, jak na razie całkiem fajnie się sprawują.

Z największego kitu nie polecam:
- kantar York Bali - tani, cieniutki kantarek. Zakupiłam do ciorania na pastwisku, ale szybko urwała się sprzączka od zaczepu. Sam kantar wykonany z cienkiego materiału. Przy jednym szarpnięciu by się rozpadł na kawałki.

Sztyblety hippici- moje mają 4 lata i trzymają się super. Były już tysiące razy w błocie, wodzie, nie czyszczone tygodniami. Inne buty powiedziałyby basta 🙂bu

Dodaję moje kochane, nie produkowane już siodło sommer othello. Nie zdarte, poduchy wciąż dobrze wypchane, skóra mięciutka. Niestety koń mi wyrósł.
Elfik   Piękny rudy sens życia:)
14 marca 2014 09:04
to ja również podpisuję się pod sztybletami z hippici!są niezniszczalne!mam je już nawet sama nie wiem ile🙂 i najtańszy bat do lonżowania z amigo również jest niezniszczalny 🙂
Sztyblety Hippica wymieniam co do kropki co dwa lata, wtedy już zaczynają mieć dziury. To już 4 para której używam i zawsze co tyle samo czasu padają.
mam kantar z Eurostara, mam go jakieś 9 lat;] eksploatowany mocno, po upraniu dalej w stanie świetnym;]
Czaprak mustang, najtanszy, ten wyciety. Kupilam go 5 lat temu gdyz potrzebowalam byle jakiego czapraka na konia, ktory nie byl moj. Ciuralam go codziennie, w ogole o niego nie dbalam i nie zalezalo mi na tym zeby przezyl. Dzisiaj po praniu przyjrzalam mu sie...zero przetarc, kolor praktycznie idealny, moze przy popregu minimalnie zmienil kolor. Od spodu idealnie czarny, przy popregu zero przetarc. Czy ktos mial z nim do czynienia?  Chcialabym sie dowiedzieć, czy tylko ten ma takie szczęście.
Czaprak-jaskółka equi theme-kupiłam używany,dość mocno ściurany już 3 lata temu. Kolor był błękitny,ale jestem maniakiem prania sprzętu i po praniu średnio  co tydzień/dwa przez trzy lata zgubił nieco kolor (za niedługo nie będę musiała kupować białego czapraka na zawody  😁 ). Już po kupnie miał nieco wytarty kawałek materiału z boku przystuł do popręgu,przez cały czas nie zreperowałam,nie zaszyłam-nie powiększyło się absolutnie nic. Używany był na zmianę z innym czaprakiem,prawie codziennie i ma się dobrze. Daję mu 4-5 lat co najmniej i myślę,że będę go z uporem maniaka męczyć na treningach jeszcze przez długi czas 🙂
Ja wpisze tutaj ogłowie z decathlonu kupione około 10 LAT temu🙂 najtańsze z białym podszyciem, nie dbane, smarowane przez ten cały czas może ze dwa razy.

Ostatnio zmieniłam na nowe ze wzgledów tylko i wyłacznie estetycznych-to nadal sobie zostawiłam na"dociuranie", leżało w oleju przez dwa dni i jest ładne, mięciutkie, podszycie nadal białe🙂 widać tylko na paskach że delikatnie wyblakło w miejscach cięcia ale to jest do farbowania i tyle🙂

No jestem zaskoczona, to pierwsze moje ogłowie i nie dbałam o nie i cholercia-zaskoczyło mnie, ciekawe jak teraz ze skórą w decathlonie🙂
Bryczesy Euro-Star 🙂
Pierwszą parę kupiłam jako używaną i ciorałam 7 lat, w świetnym stanie oddałam kumpeli bo schudłam i zaczęły mi zjeżdżać z tyłka - to było trzy lata temu, do dziś w nich jeździ, trzymają się mega.
Drugą parę mam od czterech lat, kupiona również jako używana, nic się z nimi nie dzieje, poza tym że raz puściła nitka przy przeszyciu leja, ale to sprawa kosmetyczna.
Ayamekashi Ja mam większość rzeczy z Mustanga (ale ich firmowych) i szczerze powiem, że jedna z lepszych firm z jakimi miałam do czynienia! Wszystkie czapraki i kantary mam właśnie od nich! Więc firma naprawdę dobra  🏇
Coś tu dawno nikt nic nie pisał - czyżby cały Wasz sprzęt szybko obracał się w proch? 😉

Ja mogę polecić czapraki Eskadron Cotton - to jest chyba nazwa ich typu. Takie dość cienie i drobno pikowane.
Są śweitne - nie blakną mimo częstego prania i jazdy w słońcu. Nie tracą fasonu, obwódka nie kurczy się po włożeniu do pralki. Polecam!
k2arola, naprawdę? A z jakiej kolekcji masz tego cottona? Bo wiele osób narzeka na te najnowsze kolekcje, szczególnie na cottony 😉
a ja własnie pogodzilam się z niewyjasnionym zaginięciem mojego handmade uwiazu 3 metrowego, z linki 8 z castoramy. mialam go prawie 12 lat! , przyszly ferie i wyszedl gdzies ze stajni  👿
http://www.decathlon.pl/sztyblety-jedzieckie-classic-id_8206478.html
Polecam! Może urodą nie grzeszą, ale są niezniszczalne! Mam je już z 2 lata i nie powiem, żebym je szanowała. Woda,błoto, śnieg co tylko się da i to codziennie( nie tylko od zewnątrz, ale i od wewnątrz). A czyszczenie to widzą może co pół roku i to i tak dobrze. Żadnych dziur, przetarć nic. Jedyne co to wewnątrz buta ta "wyściółka" na wysokości palców trochę się przetarła,ale to naprawdę delikatnie. Ba! Buty nawet się nie rozciągnęły za bardzo jak to sztyblety mają do siebie. Przeżyły 2 lata, a sądzę, że przeżyją jeszcze spokojnie ze 3.

Te wszystkim znane bryczesy też na co dzień do stajni idealne.

Skarpetki fair play w rąby również żywotne.

O i jeszcze popręg neoprenowy z mustanga nie obciera, gumy jak na razie w b.dobrym stanie ( rok użytkowania) i łatwy do mycia 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się