"Nie ogarniam jak..."

Facella   Dawna re-volto wróć!
26 stycznia 2018 18:32
No a ja właśnie nie rozumiem, że ktoś stanie za blisko. Mi też się zdarzy, bo sobie wymierzę niedokładnie albo stanę krzywo, to wtedy wyjeżdżam i poprawiam. Nigdy nie obtłukiwałam i nigdy nie będę obtłukiwać ludziom aut swoimi drzwiami.
Facella
Ja tez nie, bo jak mi sie nie uda zaparkowac, to jade tam gdzie jest 5 wolnych miejsc 😉
Ale mam teraz chyba wiecej wyrozumiałości i mnie to po prostu nie wkurza.
Kastorkowa   Szałas na hałas
26 stycznia 2018 18:45
Ja pod blokiem zawsze mam przeróżne dziwne akcje ( mieszkam niedaleko pętli autobusowo-tramwajowej więc wszyscy "rodowici Krakowianie ze wsi naokoło porzucają tu rano samochody gdzie popadnie i jadą dalej bo nie ma tu strefy) ostatnio np miałam taką sytuację (mój po lewej był oczywiście zaparkowany jako pierwszy)


no cóż wyjechałam do przodu i zawróciłam na trawniku co się ciągnie przed blokiem i wyjechałam przodem bo nie chciałam panu a raczej sobie samochodu porysować. Cud, że i tak to prawe drzwi miałam zastawione bo raz pod szkołą koleś mi zaparkował przy lewych dosłownie na minimetry więc musiałam wsiadać prawymi a wyjechanie zajęło mi z 10 minut, żeby o nic nie zahaczyć.....
falletta, wiem, ale w ramach tego kwitu jazda samodzielna i jazda po autostradzie i tak sie nie miesci 😉  Jakis super zyciowy kurs per se byc nie moze, bo takie sa ograniczenia standaryzowanej, sformalizowanej normy. Ale na pewno moglby wymagac wiecej samodzielnosci jako kierowca i dawac mozliwosc nauczenia sie nieco bardziej dynamicznej jazdy 🙂

Jakbym nie miala autostrady pilowanej na kursie to bym miala pelne majty za pierwszym podejsciem 😁 A tak to spoko, chociaz ringu Rotterdamu nigdy nie polubie, bo natezenie ruchu jest kosmiczne, a jak jest 4-5 pasow i polowa ludzi zmienia pas nie wrzucajac kierunkow to jest zabawa 😎

Ale powiem Wam ze ciesze sie ze na poczatku swojej "kariery" kierowcy nie musze jezdzic po Polsce, a szczegolnie po wiekszych miastach i autostradach. Ostatnio jadąc do Szczecina, zamieniałam sie z mężem zaraz po przekroczeniu granicy. Boje sie "kultury" jazdy w Polsce...  👀


A ja wiem, jak bylam w PL to sporo jezdzilam (bo chlop pil wodke 😁 ) i na miescie nie ma tragedii, troche wiecej wymuszania pierwszenstwa i takich "macho" nawykow. Za to odpadaja drogi rowerowe z pierwszenstwem, wiec nikt ci nie wyjezdza od prawej na rondzie 😉 Aaale ja mam za duzo problemow w zyciu zeby ruch drogowy odbierac personalnie, dopoki nie jest niebezpiecznie to ch*j mnie boli jak kto jezdzi i parkuje... spotkalam pierdylion ludzi z prawkiem i kazdy jeden mial sie za super kierowce, a problemy widzial tylko w innych, takze troche dystansu staram sie zachowac 😉
Kokosnuss
Ja jak mam jechac autostrada A4 do Niemiec to jestem chora. Bez wzgledu na to czy kieruje, czy jade jako pasażer to sram po gaciach. Kwestia siedzenia na dupie i migania swiatlami mnie zwyczajnie stresuje i wkur***a. Tego w DE praktycznie nie ma. Albo sie nie spotkałam.To samo tyczy sie ograniczeń predkości do ktorych nikt sie nie stosuje. Jak jechalam noca z Zakopanego to bylo na jednym odcinku ograniczenie do 40 bo droga kreta. Siedział mi na dupie jakiś cham i non stop migał żebym jechała szybciej... . Innych rzeczy na miescie tez nie skomentuje. Ale faktem jest ze w DE mieszkam na zadupiu i tu sie bez stresu jezdzi. Atostrade Berlin-Hamburg też lubię. I fotoradary sa nieozbaczone, czasem ukryte w siatce moro. A ze niemcy nie lubia placic, to jada tak jak trzeba w wiekszosci przypadkow.
Ja sie ogolnie na nikogo na drodze i parkingach nie wkurzam, bo sama pewnie jezdze tak, ze wkurzam innych 😉 tylko prowokowanie niebezpiecznych sytuacji mnie denerwuje.
[quote author=SzalonaBibi link=topic=95120.msg2751413#msg2751413 date=1516961445]
Teraz wciskam się tak, że bywa problem z otworzeniem drzwi.

Jak mnie wkurza takie parkowanie. A potem się dziwię, że mam cały bok poobijany od drzwi osób, które zaparkowały obok na centymetry i nie mogły się zmieścić przy wysiadaniu  🙄
[/quote]

Toż nie mówię, żeby się wciskać tak, żeby się lusterkami ocierać. Unikam, ale czasem naprawdę nie ma gdzie zaparkować i każde miejsce jest na wagę złota.
Przestałam się wkurzać na parkowanie niedokładnie w liniach jeśli nie widzę sytuacji wyjściowej - często takie głupie stawanie wynika z tego, że pierwszy kretyn stanął jak wypadło a reszta musiała się  dostosować a potem poszło już lawinowo.
Hmm. To ja ostatnio widziałam parę takich, co im się spieszyło i lecieli slalomem między samochodami. Wymuszali pierwszeństwo. Wszystkie rejestracje niemieckie.... Pewnie będzie teoria, że to Polacy mieszkający w Niemczech, ale, ale...
Berlin też jakiś tak super-bezpieczny do jazdy się nie wydawał. Ale jechałam w niedzielę, więc średnio mierzalne. Od znajomych słyszę, że w centrum jest zło. Wymuszanie pierwszeństwa, agresja.
No, ale na autostradach spoko - Jechałam ok 130-140 km/h i byłam najwolniejszym kierowcą jadącym prawym pasem. Lewym śmigali - i NA PEWNO jechali więcej niż 180 km/h. Niektórzy to chyba z 300... 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 stycznia 2018 21:05
Dla mnie Niemcy w ogóle nie umieją jeździć samochodem. Ich poruszanie się po mieście, ogarnianie świateł ze strzałką to jakiś dramat.
dea   primum non nocere
26 stycznia 2018 21:28
Kastorkowa, hahahha takie parkowanie u mnie pod firmą to standard. Gdybym czasem nie zaparkowała tak na żyletkę, to bym nie znalazła miejsca na swoją krowę (dość późno przyjeżdżam i nie, nie mogę wcześniej). Ludzie mają fantazję, szczególnie na takich "polach" bez zaznaczonych linii. Zostawiają miejsca na 2/3 samochodu, 3/4 samochodu, stają na środku pustego o 6 rano... no to czasem nie ma opcji jak użyć takiego miejsca 90%  🙄 Grunt to właśnie tak obrócić, żeby było zablokowane pasażer do pasażera - jakby co, kierowca wlezie, wyjedzie i ewentualny pasażer dołączy. Akurat taki obrazek mnie nie wkurza.
Kastorkowa   Szałas na hałas
26 stycznia 2018 21:36
Dea to jeden z lżejszych przykładów, tylko u nas nie ma żadnej firmy tylko porzucane na pół dnia samochody zaparkowane jak u nich pod stodołą na wsi.... Stawanie na środku miejsca na dwa samochody, blokowanie innych, pół samochodu wystającego na ulicę bo przód się zmieścił tył już nie...
dea   primum non nocere
26 stycznia 2018 21:42
Pod firmą to mam kulturę. Jak wieczorem na osiedle wracam, to wzdycham ciężko mijając ze 3 takie "trzy czwarte" i jadę dwa bloki dalej - a potem targam śpiącego dzieciaka w naszej cud-zimowej pogodzie... jak znajdę 90% to użyję bez wahania - tylko że wyjątkowo swoje drzwi kierowcy blokuję (do pasażera u tego drugiego) co by się do fotelika dostać. Gimnastyka gratis :P

A z cyklu "widziane pod firmą" - kiedyś któryś kolega nakręcił desperata co pod naszą fabrykę podjechał, zmieścił się na żyletkę z obu stron a następnie... wysiadł bagażnikiem. Serio... wolał to, niż przejść się z pustego parkingu kawałek dalej (wtedy była taka opcja).
majek   zwykle sobie żartuję
26 stycznia 2018 21:48
Mnie szlag trafia jak mam jechać po Pl autostradzie, ale na niemieckich zwykle jestem w nocy i tam dopiero robię w majty. Jadę 160 i ktoś mnie ziuuuuu wyprzedza. Albo iezarowki, które ponizej 130  nie schodzą.....
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 stycznia 2018 21:56
[quote author=Facella link=topic=95120.msg2751527#msg2751527 date=1516976345]
[quote author=SzalonaBibi link=topic=95120.msg2751413#msg2751413 date=1516961445]
Teraz wciskam się tak, że bywa problem z otworzeniem drzwi.

Jak mnie wkurza takie parkowanie. A potem się dziwię, że mam cały bok poobijany od drzwi osób, które zaparkowały obok na centymetry i nie mogły się zmieścić przy wysiadaniu  🙄
[/quote]

Toż nie mówię, żeby się wciskać tak, żeby się lusterkami ocierać. Unikam, ale czasem naprawdę nie ma gdzie zaparkować i każde miejsce jest na wagę złota.
Przestałam się wkurzać na parkowanie niedokładnie w liniach jeśli nie widzę sytuacji wyjściowej - często takie głupie stawanie wynika z tego, że pierwszy kretyn stanął jak wypadło a reszta musiała się  dostosować a potem poszło już lawinowo.
[/quote]
Ja nie mówię o ocieraniu lusterkami ani parkowaniu poza liniami. Tylko o parkowaniu w taki sposób, że nie da się normalnie wysiąść i waleniu drzwiami po innych autach.

Do mnie się kiedyś jeden nieźle przystawił, ale nie umiem tej sytuacji wyjaśnić komuś, kto nie widział tego konkretnego parkingu. 10 minut się gimnastykowałam, żeby wyjechać. Od tamtej pory na tym konkretnym miejscu parkuję tylko i wyłącznie tyłem, wtedy nie potrzeba tyle miejsca na manewrowanie przy wyjeżdżaniu.
Ale parking u mnie pod blokiem to jest w ogóle kopalnia absurdów.
Ja nie mówię o ocieraniu lusterkami ani parkowaniu poza liniami. Tylko o parkowaniu w taki sposób, że nie da się normalnie wysiąść i waleniu drzwiami po innych autach.


Wiesz, nigdy nie uderzyłam w sąsiedni samochód, niezależnie czy miejsca mało czy dużo.
Czasem po prostu nie ma innej opcji niż parkowanie na wcisk. Nie mam problemu, żeby przejść 10 czy 15 minut od parkingu ale zwykle to wychodzi 10-15 km  🙄 A na to mało kto ma czas.
Jak mogę to nie jadę samochodem tam gdzie może być ciasno... Tylko gdzie teraz nie jest. A ja mieszkam na wsi i nie mam alternatywy w postaci komunikacji zbiorowej.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 stycznia 2018 22:31
SzalonaBibi myślę, że człowiek nie zrozumie dopóki nie jest w potrzebie  :kwiatek: ja mam taką sytuację pod blokiem. I wszyscy normalni ludzie parkują bardzo bliziutko bo wiedzą, że przestrzeń jest mocno ograniczona. Każdy z mieszkańców chce gdzieś zaparkować a dzielnica zdecydowanie nie poszła na rękę - najpierw zamknięto parking na uczelni co spowodowało, że studenci zaczęli okupować wszystkie uliczki i trawniki. Następnie postawiono parkomat pod biedronką. Na koniec wzdłuż całej głównej ulicy postawiono zakazy parkowania a i tak dużo ludzi parkuje i ryzykuje bo nie ma wyjścia. A policja ma kupę roboty z mandatami i holowaniem.

Mnie uratował garaż. Ale po pierwsze to koszt 20-30 tys. a po drugie liczba miejsc też jest niewielka. Zauważyłam, że ludzie nawet dzielą się garażem i jedni rano wyjeżdżają do pracy a drudzy w tym czasie zajmują ich miejsca bo pracują w okolicy.
Strzyga, KaNie ale generalnie to kazdy narod ma swoje nawyki na drodze, niektore kiepskie per se (w DE zasuwanie lewym pasem i walenie dlugimi na "juz, zaraz, wypie*dalaj", w PL wyprzedzanie na macho, na 3go etc i nie zatrzymywanie sie przed pasami, w NL notoryczne nieuzywanie kierunkow i tak by szlo wymieniac) a niektore wynikajace z takiej a nie innej organizacji ruchu, pieknie sie roznic 😁 😉 U nas nie ma strzalek warunkowego prawoskretu w ogole... Jak przyjezdzaja do nas ludzie z Polski pierwszy raz to tez nie kminia wielu rozwiazan komunikacyjnych, nie nazwalabym ich zlymi kierowcami tylko z tego powodu 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 stycznia 2018 06:09
kokosnuss, nie No ja mówiłam o Niemcach jeżdżących w Niemczech.
Dla mnie i tak hitem było parkowanie w Paryżu klik. To nie był odosobniony przypadek, tam tak wyglądają całe ulice. Szok! Jak Ci ludzie wyjeżdżają?
A propo rond, to lubię takich, którzy całe wielkie rondo objeżdżają na zewnętrznym, a chcą zawrócić, względnie skręcić w lewo. 😎 Jeszcze jestem w stanie to zrozumieć na jednym, które jest dosyć małe, a ma sporo odnóg, sama musiałam się przekonać, żeby wjechać chociaż na ten środkowy. No ale na wieeeelkim, przestronnym rondzie trzypasmowym, to już nie kumam. Tak samo, jak na 3-pasmówce jechać środkowym pasem ślimaczym tempem, to jest w ogóle kosmos. 😜


A co w tym zlego, że jadą na zewnętrznym? Przecież bezpieczniej jest zjechać z zewnętrznego pasa niż ze środkowego czy wewnętrznego, skoro zawsze skręca się w prawo. Jazda zewnętrznym komuś przeszkadza? Zjeżdżając ruchu nie blokuje, bo zjeżdża z najbliższego pasa. Jakiś przepis zabrania jeżdżenie zewnętrznym pasem? Kompletnie nie kumam, cego nie kumasz. Jeśli mieści się w minimalnej dopuszczalnej prędkości (o ile są takie ograniczenia na polskich rondach), czepianie się tego, że ktoś jedzie zewnętrznym jest czepianiem dla samego czepiania. A jak komuś przeszkadza "ślimacze tempo", (swoją drogą co jest ślimaczym tempem na rondzie?), niech sobie pędzi środkowym czy wewnętrznym, tak jak na 3-pasmówce, której przykład podajesz.
Nie mam pojęcia, czy jest taki przepis, pewnie nie, ale to nic nie zmienia. Mnie instruktor na kursie nauczył, że jeśli z ronda będę zjeżdżać 3 zjazdem lub dalej, to mam jechać pasem wewnętrznym lub środkowym, jeśli taki jest. I uważam to za logiczne i usprawniające ruch na rondzie. Jeśli ktoś ma zamiar, jak mówiłam jechać w lewo lub zawrócić, to jaki jest sens objeżdżania całego ronda pasem zewnętrznym i blokowania każdej odnogi ronda po drodze? To irytujące i tak, przeszkadza jazda zewnętrznym przez calusieńkie rondo ludziom, którzy chcą na to rondo wjechać i też tym, którzy normalnie jadą wewnętrznym i chcą z ronda zjechać. A o tempie w kontekście ronda nic nie pisałam. I tak samo, nie wiem czy jest przepis o jeżdżeniu bez sensu środkowym pasem na 3-pasmówce, ale też jest to zachowanie irytujące i niepotrzebne. I moim zdaniem powinno być tępione i z tego, co wiem u mnie w mieście nawet była akcja wlepiania mandatów za uparte i bezcelowe jeżdżenie środkowym pasem, więc może i jakiś przepis jest, nie mam pojęcia. Ja nie pisałam o rzeczach regulowanych przepisami, tylko o zachowaniach kierowców, które mnie irytują.
Kastorkowa   Szałas na hałas
28 stycznia 2018 19:08
Można za to oblać nawet egzamin, mamy rondo trzy pasmowe, zawraca się z wewnętrznego pasa. Nawet linie są tak wyrysowane, że rondo wypluwa nas na trzecim zjeździe, w sumie na każdym rondzie tego typu chyba tak to wygląda...
Facella   Dawna re-volto wróć!
28 stycznia 2018 19:31
Polecam ronda na Granicznej we Wrocławiu dla tych, którzy wierzą, że każde rondo ma rozrysowane pasy 😀

Co do środkowego pasa na drodze trzypasmowej - jest przepis, który nakazuje jazdę najbliżej prawej krawędzi jezdni, ergo najbardziej skrajnym prawym pasem (pomijając sytuacje z pasami kierunkowymi)
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 stycznia 2018 19:35
Jazdy po rondzie uczą na kursie i jak ktos na nik zawraca z prawego pasa no to sorry, powinien wrócic na kurs.
Kastorkowa   Szałas na hałas
28 stycznia 2018 19:42
No, też tak uważam, zawraca się z wewnętrznego, szczerzę to nie bardzo wiem jakbym miała zawracać z zewnętrznego pasa na rondzie jak są np. 3, no nie da rady w normalnym ruchu, no chyba, że to środek nocy pusta droga to i pod prąd dasz radę...
busch   Mad god's blessing.
28 stycznia 2018 19:47
Jazdy po rondzie uczą na kursie i jak ktos na nik zawraca z prawego pasa no to sorry, powinien wrócic na kurs.


Ja się uczyłam i zdawałam prawko w mieście bez ronda z dwoma/trzema pasami, więc do teraz się czasami zmagam jak na takowe trafię  😡 Jeśli są dobrze pasy rozrysowane i wskazują kto z jakiego ma korzystać, to spoko, ale inaczej to przyznaję się bez bicia że jadę zewnętrznym bo to jest bezpieczniejsze dla innych użytkowników ruchu. Na szczęście rzadko natrafiam na takie rondo  😉
Dla mnie i tak hitem było parkowanie w Paryżu klik. To nie był odosobniony przypadek, tam tak wyglądają całe ulice. Szok! Jak Ci ludzie wyjeżdżają?


Ja widziałam na własne oczy jak oni parkują  😁  jadą do przodu przesuwają samochód przedni, później tylny i stukają tak do póki nie zaparkują.
Mój mąż po 10 minutach jazdy po Paryżu już jeździł jak oni, czyli wyprzedzanie drugim pasem i przejazd po wysepce  🤔wirek:  Mam nagrania, ja byłam w szoku  😲 
Obyło się bez rysów na aucie ale mandat dostaliśmy bo prędkości na autostradach pilnują.  Radarów jest tam masa, rondo na rondzie, szok.

flygirl, szczerze mówiąc, to taka zasada ma znaczenie na Rondach. Ale nie na "skrzyżowaniach z ruchem okrężnym", które mamy w PL - kwestia skali i zasad pierwszeństwa. Z kolei większe "skrzyżowania" są turbinowe - i nie ma problemu.
hahha Paryż i ich jazda, pamiętam jak na Rondzie Pokoju (?) gościu wjechał w drugiego, a tamten wyszedł i zaczął go lać gaśnicą  🤔 😂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 stycznia 2018 21:16
[quote author=flygirl link=topic=95120.msg2751510#msg2751510 date=1516974144]
A propo rond, to lubię takich, którzy całe wielkie rondo objeżdżają na zewnętrznym, a chcą zawrócić, względnie skręcić w lewo. 😎 Jeszcze jestem w stanie to zrozumieć na jednym, które jest dosyć małe, a ma sporo odnóg, sama musiałam się przekonać, żeby wjechać chociaż na ten środkowy. No ale na wieeeelkim, przestronnym rondzie trzypasmowym, to już nie kumam. Tak samo, jak na 3-pasmówce jechać środkowym pasem ślimaczym tempem, to jest w ogóle kosmos. 😜


A co w tym zlego, że jadą na zewnętrznym? Przecież bezpieczniej jest zjechać z zewnętrznego pasa niż ze środkowego czy wewnętrznego, skoro zawsze skręca się w prawo. Jazda zewnętrznym komuś przeszkadza? Zjeżdżając ruchu nie blokuje, bo zjeżdża z najbliższego pasa. Jakiś przepis zabrania jeżdżenie zewnętrznym pasem? Kompletnie nie kumam, cego nie kumasz. Jeśli mieści się w minimalnej dopuszczalnej prędkości (o ile są takie ograniczenia na polskich rondach), czepianie się tego, że ktoś jedzie zewnętrznym jest czepianiem dla samego czepiania. A jak komuś przeszkadza "ślimacze tempo", (swoją drogą co jest ślimaczym tempem na rondzie?), niech sobie pędzi środkowym czy wewnętrznym, tak jak na 3-pasmówce, której przykład podajesz.
[/quote]

To w tym złego, że jest to zwyczajnie łamanie przepisów. Standardowe rondo nie różni się niczym od standardowego skrzyżowania, poza tym, że jest na środku mniejsza lub większa wysepka. Jeśli chcesz zawracać na rondzie jadąc zewnętrznym pasem to tak jakbyś próbowała zawrócić na zwykłym skrzyżowaniu z prawego pasa.





flygirl, szczerze mówiąc, to taka zasada ma znaczenie na Rondach. Ale nie na "skrzyżowaniach z ruchem okrężnym", które mamy w PL

Definicja ronda to skrzyżowanie z ruchem okrężnym, czym według Ciebie zatem różni się rondo od skrzyżowania z ruchem okrężnym?
Jedyne co mamy w PL to brak umiejętności jeżdżenia po rondzie i pchanie takich pierdół właśnie ludziom. Jak ktoś zewnętrznym pasem kręci kółka na rondzie to zamiast auta powinien krowę prowadzić.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
28 stycznia 2018 21:36
Co jest irytujcego/niebezpiecznego w normalnej jezdzie srodkowym pasem na normalnej trzypasmowce? 👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się