Chromek_

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Bo to zła kobieta była

Najnowsze posty użytkownika:

Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 11 grudnia 2013 o 13:33
epk Luxor miał zrobioną licencje podczas championatu 4 latków (wiem na pewno, bo sama go do tej licencji zagrałam  😉 ), po prostu właściciel nie zdecydował się wtedy na użytkowanie go w hodowli.
Ochraniacze
autor: Chromek_ dnia 23 maja 2013 o 12:28
Strucelka, udało ci się znaleźć? Ja szukam ale nie znalazłam żadnej firmy HG....


Firma nazywa się Horse Guard. Niżej link do aukcji z tymi ochraniaczami na ebay.de
[[a]]http://www.ebay.de/itm/Gamaschen-4er-Set-Horseguard-by-Scanhorse-versch-Farben-Neuware-OVP-/190811462311?pt=Reitzubeh%C3%B6r&var=&hash=item2c6d3fdaa7[[a]]
DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie
autor: Chromek_ dnia 06 września 2010 o 11:00
ivett Derka wygląda cudnie. Już się nie mogę doczekać, aż do mnie dotrze :kwiatek:
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 29 sierpnia 2010 o 15:21
Mistrzem Polski Juniorów został Mateusz Cichoń a Mistrzem Polski Młodych Jeźdźców Ewa Iwaszkiewicz.
Pełne wyniki są już na www.dressage.pl i na stronie CDI
Kącik Rekreanta cz. III (rok 2010)
autor: Chromek_ dnia 09 lipca 2010 o 13:27
darolga Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś z tym nakazem stępowania pod siodłem bo jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Mój wet najczęściej mówi mi ile trzeba zwierzakowi zapewnić ruchu dziennie, przez jak długi czas i po jakim podłożu + jakieś dodatkowe zalecenia (np. na początku w ręku a potem powoli na lonży itd.). Ale wiadomo co wet to metoda i w to się nie wtrącam bo to nie moja działka.
Co do kastracji to pomyśl o tym  na spokojnie. Wykastrowałam swojego młodego mimo, że nie był „Wielkim strasznym ogrem”, ale wiedziałam że nie będzie materiałem na świetnego reproduktora poza tym nawet jakbym mu zrobiła licencję (decyzję podjęłam  jak miał 3,5 roku jeszcze przed championatami) to bym nim nie kryła (bardziej zależało mi na sporcie niż źrebakach). Nie żałuje bo widzę o ile łatwiej teraz przebiegają u niego procesy myślowe 😉 Zastanów się po prostu czy to na pewno jest taki świetny materiał na reproduktora, żeby ludzie chcieli nim kryć
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: Chromek_ dnia 09 lipca 2010 o 12:39
Ogromny + dla majeczki wszystko szybko, sprawnie a bryczesy są cudowne 😍
Kącik Rekreanta cz. III (rok 2010)
autor: Chromek_ dnia 09 lipca 2010 o 12:33
Nie za bardzo rozumiem to naciskanie na kastracje. Żeby nie było sama jestem zdecydowanie za kastracją koni, które się na ogiery nie nadają, nie mogą nimi być (ze względów umysłowych), czy po prostu nie ma potrzeby żeby nimi były. Nie mówię również, że akurat tego konia nie powinno się wykastrować (nie znam go, nie wiem czy jest złośliwy w stosunku do ludzi i koni, jakie plany ma w stosunku do niego właścicielka i czy zwyczajnie nie myślałoby mu się łatwiej gdyby był wałachem  itd.).

Chodzi mi o to, że ten wypadek to nie była tak do końca wina konia. Powiem zupełnie szczerze: Dla mnie nierozsądnym pomysłem było wsiadanie na młodego, niewychodzonego ogiera i jechanie sobie nim na spacer. Tym bardziej, że w ciągu tych 3 tygodni już się zdarzało, że koń pokazywał co potrafi. Nie mówiąc już o swoim zdrowiu to nawet dla jego dobra lepiej byłoby mu zapewnić jakiś inny rodzaj ruchu ( ja oprowadzam lub stępuje wypiętego na lonży po dużym kole lub „prostokącie”) bo najłatwiej o odnowienie leczonej kontuzji podczas takiego radosnego bryknięcia. Tu w dodatku mówimy o młodym ogierze, który przed kontuzja był w kondycji treningowej więc z góry można było przypuszczać, że lekko nie będzie. Sama nie raz się przekonałam, że nawet najgrzeczniejsza „sierotka” potrafi pokazać rogi podczas leczenia i wdrażania do pracy. Może to mój starczy wiek (całe 22 lata), może to, że jestem pingwinem, albo po prostu szanuje swoje zdrowie, ale nie wyobrażam sobie wsiadania na spacer stępem na konia w leczeniu/ rehabilitacji jeśli wiem, że może coś „wymyślić” a jest inna forma zapewnienia mu wystarczającej dawki ruchu. Nie mówię żeby konia traktować jak potwora co zabija i morduję ale to „tylko” i „aż” zwierze i trzeba cały czas o tym pamiętać.

To tyle ode mnie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności oraz mam nadzieje, że będzie to jakaś nauka na przyszłość. 😉
Halowy Puchar Polski - HPP
autor: Chromek_ dnia 11 kwietnia 2010 o 20:30
A moglibyście napisać coś więcej :kwiatek: W tym roku nie mogłam niestety przyjechać a strasznie mnie ten temat ciekawi.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 03 marca 2010 o 11:50
Niezłe. A myślałam, że po wpadce z zeszłego roku się czegoś nauczyli.
W zeszłym roku wprowadzono nowe przepisy a HPP-Sopot było pierwszą większą imprezą podczas której obowiązywały. Wśród tych nowych przepisów był między innymi zapis który brzmiał mniej więcej tak: nie wolno używać ochraniaczy, owijek itp. od momentu wjechania na miejsce organizowania zawodów. Dawno nie widziałam już takiego popłochu na zawodach. Część ludzi konie "ubrała" część nie inni chodzili po stajniach i się dopytywali czy to prawda. Istne szaleństwo  😁 Niektórzy zawodnicy zaczęli dzwonić do  sędziów z pytaniem czy faktycznie FEI wprowadziło taki idiotyczny przepis. Nawet pojawiło się parę ciekawych teorii spiskowych na ten temat. W końcu okazało się, że przepis został źle przetłumaczony a chodziło jedynie o to, że nie wolno wjechać w czymkolwiek na końskich nogach na główną arenę bezpośrednio przed startem. 😵 
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 24 grudnia 2009 o 09:11
_kate pisząc, że Grom nie chodzi czysto miałam na myśli techniczną jakość chodów a nie kulawiznę. Chodziło o to, że galop jest czterotaktowy (więc nie jest to czysty technicznie galop), kłus jest takim trochę połączeniem kłusa i stępa ponieważ koń szura nogami nie ma tam też za dużo aktywności. Może trochę niefortunnie użyłam słowa "czysty" ale ja tam kulawizny nie widzę.
EDIT:Literówka 🙄
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 23 grudnia 2009 o 22:56
Chyba ktoś poczuł się dotknięty moją wypowiedzią.
Nigdzie nie napisałam,że jestem mistrzem świata czy super zawodnikiem. Zdaje sobie doskonale sprawę z moich wszystkich ułomności i jeździeckich problemów... ba, nawet staram się z tym wszystkim walczyć i naprawdę wkładam w to wiele pracy. Niemniej jednak pracuje już z końmi od 11 lat, a z moim obecnym trenerem jeżdżę już od 5 i dużo się nauczyłam (choćby i przyglądając się jego pracy z różnymi końmi niekoniecznie moimi). Wiadomo w praktyce bywa różnie, nigdzie nie napisała też że wszystko mi wychodzi...
Zresztą nie narzucam tu swoich rad. Przecież wyraźnie napisałam, że jeśli Koniczka chce to mogę jej coś podpowiedzieć, a jeśli nie no to trudno i już. Nie rozumiem więc twoich osobistych wycieczek w stosunku do mnie. To że napisałam iż się z tobą nie zgadzam Cie tak zdenerwowało? Przecież mam do tego prawo tak jak i ty masz prawo się nie zgadzać ze mną i tyle, a jakieś osobiste przytyki są chyba trochę nie na miejscu. Można podyskutować jak dorośli ludzie a nie kłócić się jak dzieci w piaskownicy.
EDIT:literówka
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 23 grudnia 2009 o 22:11
Po obejrzeniu filmu chciałam napisać parę słów ale stwierdziłam, że to nie interpretacja więc się wstrzymałam i chyba dobrze zrobiłam bo podejrzewałam, że zacznie się burza.
Teraz jednak po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi chciałam coś powiedzieć. Z góry zaznaczam, że nie mam na celu żadnych złośliwości tylko bardzo rzeczową i konstruktywną wypowiedz, która pada „z ust” zawodnika z wieloletnią praktyką.
Po pierwsze:
Nie rozumiem tej nagonki na Raqva bo nie powiedziała nic co nie byłoby prawdą. Ton pisania wypowiedzi faktycznie jest nieco podejrzany, ale ogólnie zgadzam się z tym, że nie był to dobry przejazd. W ujeżdżeniu nie chodzi o to żeby jeździć po śladach, a stwierdzenie jednej z użytkowniczek, że był to technicznie dobry przejazd delikatnie mówiąc rozmija się z prawdą.
Po drugie:
Nie róbcie z tego konia takiej kaleki. Wiadomo, że nie będzie się nigdy ruszał jak Totilas, ale ruch da się wypracować i poprawić. Wiadomo, że budowa konia często utrudnia pracę, ale to nie jest wytłumaczenie dla tego obrazka. Przecież ten koń się czołga. Na ten moment Grom nie chodzi czysto w ŻADNYM z chodów.
Po trzecie:
Nie jest to wątek do interpretacji więc  z resztą moich spostrzeżeń się powstrzymam, chyba że Koniczka ma ochotę ich wysłuchać wtedy mam parę bardzo konkretnych rad, ćwiczeń,  które IMO mogą dużo dać.
Swoją drogą doskonale rozumiem Koniczkę bo wiem jak bardzo mogą być wkurzające rady „trenerów” przez internet.   
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 09 grudnia 2009 o 11:07
A właśnie, że nie 😉. Pani Anna Piasecka jest trenerem kadry juniorskiej i młodzieżowej a kadra seniorska nie ma trenera
Przepisy kulinarne
autor: Chromek_ dnia 12 września 2009 o 20:13
Ma ktoś sprawdzony przepis na sałatkę z gyrosem? Tylko w takiej wersji dla mocno opornych :kwiatek:
Konsultacje ujeżdżeniowe z p. Morsztyn (Wawa)
autor: Chromek_ dnia 11 września 2009 o 17:58
Koń może się na nas efektywnie skupić max 10-15 minut. Dłuższy czas pracy po prostu go nudzi lub/i psychicznie męczy. Przerwy na rzuconej wodzy są więc po to by koń sobie odpoczął zarówno fizycznie jak i psychicznie, złapał oddech, trochę się wyciągnął szyją i kręgosłupem. Poza tym chodzenie w ciągłym zebraniu też nie  jest niczym fajnym 😉
Co do przerw "na wodzy" wszystko zależy od konia ponieważ są też takie konie które bez kontaktu zadrą głowę, będą caplować i wypatrywać nowego potwora który zaraz je zaatakuje 🤔wirek: więc dla tych koni stęp na rzuconej wodzy nie jest wcale relaksem natomiast jeśli na kontakcie opuścimy je do dołu aż do przesadnego żucia z ręki (postawa- koń tropiący) osiągniemy rozluźnienie i odpoczynek w bardziej bezpiecznej wersji.
Derki
autor: Chromek_ dnia 11 września 2009 o 17:20
Wszystko zależy od konia 😉. Moje są derkowane od września do mniej więcej maja/czerwca więc dla nich 330g to nic takiego. Najlepiej chyba byłoby jakbyś zaczęła zakładać cienką na noc potem stopniowo niech koń zostaje w niej w trakcie dnia. Trzeba obserwować i w razie czego podkładać cieplejsze derki albo zmniejszać "dogrzewanie" żeby się nie ugotował. Niestety w takim wypadku nie ma reguły a potrzebne jest wyczucie.
Derki
autor: Chromek_ dnia 11 września 2009 o 16:53
    Derkowanie nigdy nie da niestety takiego dobrego efektu jak strzyżenie  🤔
Jednakże jak jeszcze nie strzygłam moich koni to praktycznie już od pierwszych chłodnych nocy(czyli on 2tyg) stałyby w cienkich derkach (bez podszycia i wypełnienia) najpierw tylko na noc potem na dzień cienka a na wieczór polar pod nią. Na jesień mam derkę tattini 330g pikowana w romby. Na zimę natomiast albo Tattini z przedłużeniem na szyje(330g) + "kołderka"(220g)/polar pod spód albo puchowa (500g).
Wszystko zależy jaka zima 😉.

Edit:
Co do polarów to miłością wielką kocham polary Tattini (zresztą jak wszystkie ich derki). Dobry gatunkowo polar, dobrze suszą, nadają się do ewentualnego założenia pod grubszą derkę, dobrze się dopierają, zapięcia z przodu są bardzo solidne, poza tym są ładne.
Jackson jest ok ale bez rewelacji 😉 ładne ale średnio funkcjonalne.
Polary z Lidla też są fajne szczególnie jak się je kupowało po 10zł za sztukę  😎 fajne zarówno jakościowo jak i pod względem osuszania. Jedyną ich wadą jest to że są olbrzymie.
Eskadron- fajny, ładny, ale nic nadzwyczajnego. Moim zdaniem nie warta swojej "standardowej" ceny.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 09 września 2009 o 12:00
Koniczka- po prostu widzę tempo, w jakim konie uczą się chociażby lotnej zmiany nogi, czy poruszania się w balansie - i tak sobie myślę, że przy piaffie i pasażu to 'małe piwo'  😉

A można wiedzieć na czyim przykładzie opierasz swoją tezę? Swoim, koleżanki ze stajni? Nie sądzisz, że to trochę inna klasa jeźdźców, koni, nawet trenera? Zresztą każdy koń jest inny i każdy jeździec jest inny i nie można mówić, że skoro ja mam problem z nauczeniem konia zmiany nogi to każdy musi mieć ten sam problem.
Tak sobie czytam tą dyskusje i nie ukrywam, że niezmiernie mnie ona bawi. Dla mnie była to zdecydowanie najlepsza para tych zawodów i nie mówię tu tylko o talencie konia ale przede wszystkim o świetnym prowadzeniu, równym i stabilnym kontakcie, delikatnych pomocach i spokojnym dosiadzie. Wystarczy porównać Gala jako jeźdźca (nie patrząc w ogóle na konie) do powiedzmy Anky dla mnie tak naprawdę dzieli ich przepaść.
A co do wieku konia to...niektóre konie szybciej dochodzą do tego poziomu inne wolniej tak w przyrodzie bywa 😉 a zawodnik zdaje sobie sprawę, że "zajechanie" takiego konia to najzwyczajniej na świecie nie jest dla niego dobry interes. Zresztą to nie Polska gdzie koń lat 13 to już dziadek, który się nadaje tylko na pastwiska. Niestety ale to nasz kraj ma przypiętą niechlubną łatkę zamęczania świetnych koni dopóki się tylko do sportu nadają 🙄 
PS: Matine miała wypadek w transporcie, który niestety przekreślił jej dalszą karierę, więc żadna spiskowa teoria na temat jej wieku i jazdy nie ma w tym przypadku uzasadnienia.
edit:literówki
sklepy internetowe
autor: Chromek_ dnia 05 września 2009 o 12:26
+ dla PASI-KONIK.pl- super kontakt, szybko, miło i sprawnie
+ dla equishop- dobry kontakt, szybka wysyłka
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 26 sierpnia 2009 o 16:49
"EKWADOR W SPECJALU!!

RANDON OSZALAL!!

DRUZYNOWY KONKURS MISTRZOSTW EUROPY KONCZY SIE PECHOWO DLA RANDONA. PRZY DRUGIM KLUSIE WYCIAGNIETYM ZACZAL PADAC DESZCZ, W TYM MOMENCIE OSOBY OBSLUGUJACE KAMERY, PRZYKRYLY JE CZARNYMI PLACHTAMI, KTORE FRUWALY PONIEWAZ BYLY NIEZABEZPIECZONE I NA TYM RANDON ZAKONCZYL SWOJ CZWOOBOK. JEDEN WIELKI WYBUCH, DEKONCENTRACJA I STRES PODCZAS CALEGO PRZEJAZDU. JEDYNYM POZYTYWNYM AKCENTEM TYCH MISTRZOSTW OKAZAL SIE EKWADOR I KATARZYNA MILCZAREK KTORYM UDALO SIE DOSTAC DO GPS Z WYNIKIEM 67%! POZOSTAJE NAM TRZYMANIE KCIUKOW ZA DALSZE STARTY EKWADORA."

Źródło: http://www.michalrapcewicz.com/nowosci/1/30,ekwador_w_specjalu!!.html
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 11 sierpnia 2009 o 21:38
UWAGA
W imieniu klubu LKS "Nadwiślanin" Kwidzyn informuje, że nastąpiła zmiana w propozycjach zawodów ZOO-A (28-30.08.2009). Konkurs C-6 (runda juniorska) odbędzie się w niedziele a nie tak jak wcześniej było zaplanowane w sobotę wieczorem.
Cała prawda o pensjonacie
autor: Chromek_ dnia 01 sierpnia 2009 o 23:10
Ekhem- Chyba trochę demonizujesz naszą stajnie. Nie mówię oczywiście, że jest super bo nie jest ale takiej tragedii też nie ma.
-boksy- w naszej stróż wywala codziennie rano więc nie ma problemu a jak coś jest nie tak to po prostu grzecznie to zgłaszam do stajennych lub do biura. Do czysta mam wybierane ( jeśli pogadam z panami z obsługi lub załatwię w biurze) jak jestem na zawodach.
-siano- jest takiej jakości jakie akurat można kupić i tego raczej nie można przeskoczyć a jeśli chodzi o kurz to w „naszej” jest polewane przed zamiataniem.
-co do robaków w owsie to się niestety muszę zgodzić. Robaki to coroczna letnia plaga 😫
-„dodatkowe” jedzenie- spora część ludzi daje dodatkowy czwarty posiłek. Część z nich korzysta z pomocy miejscowych ale można też pogadać ze stróżem i nie powinno być problemów z nakarmieniem konia o np. 22 (pasza we własnym zakresie oczywiście). Swoją drogą kiedyś zostawiałam jedzenie pod boksem; na każdym wiadrze był oczywiście napis na jaki posiłek ma być wsypane i też nie było większych problemów jak się stajennym wszystko wytłumaczyło.
-padoki- moim zdaniem też nie ma tragedii- 6 padoków- ogrodzenia są w dobrym stanie- od zawsze konie się wypuszczało samemu i nie widzę w tym nic dziwnego. Jak się wypuszcza czyjeś konie to zawsze wiąże się z tym branie na siebie odpowiedzialności- zresztą zawsze można poprosić kogoś z „pensjonariuszy” kto jest w stajni od rana żeby konia wypuścił- zobaczyłabyś „padoki” a raczej to co ma nimi być w wypasionym Aromerze za 1200 zł miesięcznie to byś na nasze nie narzekała  😉
- place równają średnio co drugi dzień rano- z tego co kojarzę to przyjeżdżasz na wieczór więc po równaniu nie ma już śladu ( trzy stajnie pełne koni więc non stop ktoś gdzieś jeździ). Czworobok nie jest niestety równany bo stoją na nim płotki ale planuje rozłożyć krótkie ściany więc nie będzie pewnie z tym już problemów. Podłoże nie jest łatwe ale…tego się nie zmieni bez kupy kasy na nowe place a na to ośrodka niestety nie stać. Jak popada mocna to faktycznie nie ma gdzie jeździć (ostatnie ulewy dały się nam trochę we znaki)  ale jak popada w miarę optymalnie to podłoże robi się naprawdę fajne i sprężyste.
-Hala- moja największa zmora 😵 - zabytkowa ale bardzo zaniedbana a podłoże to zeschłe kupy- w zeszłym roku sami organizowaliśmy „sprzątanie” i polewanie trzeba też wiedzieć kiedy można wjechać żeby dało się pojeździć ponieważ ośrodek składa się z trzech stajni (w sumie +-120 koni) trochę sportu na różnym poziomie( jedna dresażystka i reszta skoczków) ,szkółki (jedna bardziej zaawansowana i jedna dla początkujących) , rekreacja (lepiej i gorzej jeżdżąca). Ja zaczynam prace od 5 żeby się wyrobić z pojeżdżeniem przynajmniej najważniejszych koni bez tłumu ludzi nad głową.
-Jeśli chodzi o weterynarza to większość korzysta z wetów spoza ośrodka
-do kowala akurat nigdy nie miałam większych zastrzeżeń- kuje dobrze a że trzeba się przypominać z terminami dla mnie to nic dziwnego od zawsze tak było kowal ma naprawdę dużo zleceń i czasem coś umknie zresztą z tego co pamiętam (teraz do mnie przyjeżdża inny kowal) to nigdy się nie umawiano z nim na konkretny dzień następnego kucia tylko pilnowało się terminu i tydzień wcześniej dawało się znać że „już czas” i się umawiało na „wizytę”- zresztą do naszej stajni dojeżdża aktualnie chyba 3 kowali a dwóch można ściągnąć z okolicy więc to nie problem wymienić na „lepszy model”
-Obsługa- z nimi naprawdę wszystko można dogadać i załatwić oczywiście w granicach rozsądku (tego ściągania owijek po nocy to nawet sobie nie wyobrażam) Ja akurat na obsługę nie mogę narzekać jak o coś poproszę to mi zawsze pomogą; a jak coś jest nie tak to można z tym iść do biura a w ostateczności do prezesa.
Dużym plusem są trenerzy- mamy ich akurat do wyboru do koloru ujeżdżenie, skoki, WKKW, poza tym jest przynajmniej 4-5 młodych zawodników(kat. Młody jeździec i „wczesny” senior) z którymi można też sensownie pojeździć.
Reasumując za 500zł miesięcznie da się tam spokojnie żyć szczególnie jak się nie ma w pobliżu żadnej sensownej alternatywy.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 28 lipca 2009 o 13:02
Z tego co wiem toa kucach można startować w każdym wieku.


Na zawodach ZOO mogą startować na kucach zawodnicy w wieku 9-16lat
http://www.pzj.pl/upload/dl/P_Kuce/Przepisy/REGULAMIN_KUC_2008.pdf
PILNE! Zwrot konia do poprzedniego właściciela- Ukryta kontuzja
autor: Chromek_ dnia 19 lipca 2009 o 16:56
Z góry uprzedzam, że w tym co napisze nie ma żadnej złośliwości. Ot taka refleksja po przeczytaniu tego wszystkiego
Z pozycji kupującego (a nie jednego konia już kupiłam) to zupełnie się wam nie dziwie, że chcecie się konia pozbyć bo kto by się chciał „bujać” z chorym koniem, który nie może pracować.
Z pozycji sprzedającego i w sumie też jako postronny obserwator- sądzę, że facet mógł naprawdę nie wiedzieć, że koń ma wadę (może też kupił go bez badań?; jeśli był hodowcą to koń pewnie poza szczepieniem i odrobaczaniem weta nie widział nie mówiąc o badaniu). Znam przypadki w których właściciele naprawdę byli w szoku jak dzwonił potencjalny kupujące z wiadomością, że koń nie przeszedł badań. Sama byłam w takiej sytuacji, że musieliśmy zrezygnować z kupna naprawdę fajnego młodego konia bo okazało się że badania wyszły słabo a właściciel-hodowca był zaskoczony bo przecież „nigdy nic mu nie było”. Biorąc konia bez badań jakby „zgodziłyście się” na to, że może być z nim coś nie tak. Dla mnie to strasznie nieodpowiedzialne zachowanie z waszej strony. Po to są wszystkie dobrodziejstwa obecnych czasów takie jak podstawowe badania, możliwość wzięcia konia na próbę żeby być pewnym, że się tego konia chce kupić.
Z jednej strony to rozumiem wasze zachowanie ale rozumiem też postawę pana od którego kupiliście konia bo szczerz mówiąc to wy sami (a nie on) jesteście winni tego że kupiliście kalekę.
Chciałam tylko pokazać obie strony medalu bo z góry wszyscy przyjęli że wszystkiemu jest winien sprzedawca bo na pewno „wiedział a nie powiedział” ale on tak naprawdę nie ma też obowiązku myśleć za kupującego
Takie jest moje zdanie
Interpretacja filmików /jazdy, treningi/
autor: Chromek_ dnia 14 lipca 2009 o 13:08
To może ja napisze swoje odczucia po obejrzeniu wszystkich twoich filmów.
Koń chodzi jak chodzi, ponieważ nie idzie od łydki. Jest to spowodowane dwoma błędami:
1. Dosiad delikatnie mówiąc jest, jaki jest. Jesteś „wszędzie” na koniu tylko nie w siodle. Garbisz się, biodrami zamiast jechać do przodu odbijasz się od siodła łydki i stopy uderzają w brzuch jak w bębenek. Ręka jest twarda, nieprzerabiająca…trzyma wodze a nie pracuje. Mam wrażenie, że nawet jakby koń chciał iść to nie masz na tyle równowagi żeby mu na to pozwolić (w kłusie anglezowanym idzie dużo lepiej niż w ćwiczebnym). Generalnie strasznie „biernie” siedzisz.
2. Koń nie reaguje na łydkę. Pchasz go, „wyciskasz” próbujesz go jechać, ale on i tak idzie jak na ścięcie. Trzeba wyrobić mu reakcje na łydkę, bo inaczej nic z tego nie będzie. Musi chodzić na delikatne dotknięcie, sygnał wtedy łatwiej będzie go zebrać do kupy.
Co do elementów:
1. Zmiana nogi- koń z zadem niepodstawionym nie jest w stanie zrobić poprawnej zmiany. Przede wszystkim nie można wymagać zmiany nogi od konia, który nie potrafi zrobić dobrze przejść stęp-galop-stęp nie mówiąc już o galop-stój-galop. Grom musi dobrze od zadu zagalopowywać żeby mógł dobrze podnieść przód i uzyskać swobodę do zrobienia zmiany. Następnie przygotowanie do zmiany też jest nie bardzo…robisz podobny błąd, który ja robiłam i zresztą do tej pory mi się zdarza a mianowicie jedziesz do tej zmiany i na dwie ostatnie fule go zostawiasz samego i potem nagle atakujesz łydkami, bo trzeba zmienić. Nie można konia zostawiać samego przed zmianą… w ogóle w trakcie jazdy nie można konia zostawiać samego nawet na chwile.
2. Ciągi i łopatki- mało impulsu, mało elastyczności. Trzeba Groma rozluźnić w biodrach i łopatkach. Jak będzie szedł lepiej na łydkę to też będzie łatwiej.
3. Piaff/pasaż- z takim podstawieniem to trochę kiepski pomysł zresztą to chyba jeszcze nie ten czas na takie ćwiczenie 😉. Pomagasz sobie bacikiem koń się niby podnosi, ale trafia na sztywną zamkniętą rękę (zauważyłam, że generalnie podbijasz go często ręką), dosiad też nie pomaga. Trochę to wygląda jakbyś nie za bardzo wiedziała, co masz ze sobą zrobić
4. Kontrgalop- koń traci rytm (mimo, że nawet w roboczym galopie nie ma go za dużo), rozpada się, ale to przez brak impulsu, więc trzeba się znowu skupić na reakcji na łydkę.
Generalnie największy problem to brak koordynacji ciała a szczególnie twarda, martwa ręka. Problemy z głową też się powinny skończyć jak koń zostanie wjechany łydką na miękką rękę.
No i najważniejsze TRENER!!! Koniecznie.
Kącik Ujeżdżenia
autor: Chromek_ dnia 10 lipca 2009 o 21:51
Ja mam cylinder Horki kupiony w Arpavie w Gdańsku
Kurtka przeciwdeszczowa na jazdę?
autor: Chromek_ dnia 09 lipca 2009 o 14:02
Zobaczcie, dokryta przez Dramkę bomberka już wylądowała na Allegro za 89 zł!!!

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=683280028


To jest aukcja Dramki 😎
Ogłowia
autor: Chromek_ dnia 08 lipca 2009 o 12:02
Co polecacie rurkowego? Daw-maga macałam- zacny.


Widziałam ostatnio podczas CSIO w Sopocie na stoisku Arpav-u cudowny munsztuk rurkowy stubben ale niestety cena mnie powalił na kolana 🤔
Szukam jakiegoś ogłowia munsztukowego najchętniej rurkowego lub z bardzo delikatnymi paskami i dużym szwedzkim/zaciskowym nachrapnikiem w "rozsądnej" cenie. Możecie coś polecić?
Bryczesy
autor: Chromek_ dnia 03 lipca 2009 o 20:05
Ja mam RTS-y i jestem w nich zakochana jeździ mi się super, jakościowo materiał i lej pierwsza klasa, świetnie się układają na pewno kupie jeszcze niejedną parę 😍
Kupno konia na Litwie
autor: Chromek_ dnia 26 czerwca 2009 o 21:43
Chromek, a skąd dokładnie kupowaliście te konie z Białorusi? Masz może fotki?

Stadnina koni imienia L.M. Dowatora- MIńsk- to jest chyba państwowa stajnia tak mi się wydaje.
Kupno konia na Litwie
autor: Chromek_ dnia 26 czerwca 2009 o 20:04
jkobus , wśród koni rekreacyjny lub do tzw. "małego sportu" wybór jest narpawde duży, ale wśród koni rakujących na przyszłość jest coraz gorzej...


Niekoniecznie 😉 W Polsce jest sporo fajnych młodych koni i ceny też nie są jakieś szalenie wysokie trzeba "tylko" poświęcić dużo czasu na szukanie no i mieć trochę znajomości.
A tak odnośnie sprowadzania koni ze wschodu. Mam dwa trakeny z Białorusi sprowadzane 7 lat temu. Wtedy dało się tam znaleźć sporo dobrych koni w dość niskich cenach ale od tamtego czasu wiele się zmieniło (niestety 😉)i raczej nie ma już szans na znalezienie czegoś zdrowego i dobrego za grosze. Poza tym ściągnięcie tych koni do Polski to też nie taka prosta sprawa dużo papierów, pozwoleń, a i tak celnicy ci mogą konia zatrzymać na granicy "bo tak" (tak było z jednym z naszych, stał parę godzin w przyczepie na granicy bez żadnego powodu).
Swoją drogą trzeba uważać z końmi ze wschodu nasz (wtedy 3,5latek) robił piaf i pasaż, ciągi oraz podejścia do piruetów w galopie. Akurat udało się że zdrowotnie się to na nim nie odbiło(o dziwo) ale takie obciążenie dla 3,5 latka to chora sprawa. 
Oficerki
autor: Chromek_ dnia 08 maja 2009 o 09:54
Ja jestem obecnie w posiadaniu zarówno petrie model- Anky-Grand Prix turniejowe jak i hippika Hanower.
Hippiki używam do codziennej roboty więc myjka, błoto i kurz to tylko część atrakcji z jakimi się spotykają 😎 i muszę przyznać że bardzo miło mnie te oficerki zaskoczyły bo są w sumie niezniszczalne. Używane na 2-3 i więcej koni często się zdarza że nie ściągam ich do lonżowania no i nie za bardzo o nie nie dbam 😡 a mimo to wystarczy je szybko przetrzeć wilgotną szmatką i wyglądają jak nowe. Mam je od września
Petrie mam już od 5 lat ale są używane tylko na zawody (zaczynam w nich jeździć 1,5 tygodnia przed zawodami). Teraz jestem w nich zakochana bo jeździ mi się w nich genialnie ale pierwszy miesiąc był straszny. Były tak sztywne że nie czułam w nich absolutnie nic. Teraz są naprawdę świetne, łatwe w pielęgnacji choć trzeba brać pod uwagę to że bardzo o nie dbam i nie zapewniam im takich atrakcji jak hippice. Jedyne czego żałuje to że wzięłam model bez zamka, nie jest jakoś tragicznie ale zawsze byłoby łatwiej.
Reasumując jeśli potrzebujesz oficerek do codziennego tyrania+ od czasu do czasu zawody to polecam hippice natomiast jeśli zależy ci na butach do startów to jednak petrie prezentują się zdecydowanie bardziej "profesjonalnie".
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: Chromek_ dnia 06 marca 2009 o 11:06
Święci z Bostonu 😎 ?? Jeśli zgadłam to niech ktoś wstawi za mnie
Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?
autor: Chromek_ dnia 07 lutego 2009 o 19:27
lets-go nie jestem przemądrzała po prostu przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedz a zrozumiesz...napisałaś to w taki sposób jakbyś nie widziała w tym nic złego, że chory koń "sobie pobrykał". To tak w ramach wyjaśnienia.
Po drugie:, Jeśli szukasz rady to proszę. Dzwoń do kliniki, umawiaj się na pierwszy wolny termin i zawieź im konia. Jeśli nie masz zaufania do weta to nie ma sensu żeby leczył konia. Swoją drogą dziwi mnie to, co piszesz, bo byłam parę razy ze swoimi końmi w klinice w DE i nie spotkałam się z takim traktowaniem, ale mniejsza z tym.
A tak z czystej ciekawości, co nastawiano twojemu zwierzakowi i w jaki sposób??
Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?
autor: Chromek_ dnia 07 lutego 2009 o 11:09
Mnie zastanawia tylko jedno: Kto swojemu kulawemu (lub tuż po kulawiźnie) zwierzakowi pozwala cytuje: "Na lonży jest najpierw nie kulawy, następnie bardzo wesoły, ślizga się, bryka" 😵  i to w dodatku tuż po nastawianiu? Litości 🤔
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: Chromek_ dnia 22 stycznia 2009 o 18:48
" Z piekła rodem" świetny film. Proszę niech ktoś wstawi coś za mnie.
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: Chromek_ dnia 17 stycznia 2009 o 18:27
13. Dzielnica
Niech ktoś wrzuci coś za mnie